Tomasz Fornal stanął w obronie kolegi z reprezentacji. "Proponuję czasem ochłodzić głowy"
Tomasz Fornal podczas tegorocznych mistrzostw świata zmagał się z urazem. Po meczu z Czechami, w którym Biało-Czerwoni sięgnęli po brązowe medale, siatkarz opowiedział, jak z jego perspektywy wyglądał turniej na Filipinach i stanął w obronie Kewina Sasaka.

Fornal z powodu urazu pleców nie mógł zagrać w ćwierćfinale, ani w pełnym wymiarze w półfinale. W niedzielę pojawił się jednak na boisku, by pomóc zespołowi.
- Pechowy dla mnie turniej, w tym meczu doskwierały mi te plecy. Taki jest sport, musi być równowaga w przyrodzie. Tak jak przez większość sezonu nie miałem problemów, tak teraz, niestety... Nic poważnego się niby nie stało, ale ta kontuzja mnie blokowała. Plecy mają to do siebie, że trudno jest normalnie trenować - przyznał przyjmujący.
ZOBACZ TAKŻE: Musiał zastąpić Bartosza Kurka! Teraz zabrał głos
- Najważniejsze, że mogłem w tym spotkaniu nieco pomóc chłopakom, wnieść trochę dobrej energii, rozładować nerwowość. Mam nadzieję, że udało mi się wprowadzić trochę luzu. Najważniejsze, że wygraliśmy 3:1 - dodał.
Przyjmujący przyznał, że Polakom nie było łatwo pozbierać się po wyraźnie przegranym półfinale.
- Trudno jest wyczyścić głowę i podejść do meczu bez żadnych uszczerbków, gdy przegrywa się mecz o finał. Cieszę się, że wygraliśmy, bo niezbyt przyjemnie byłoby wracać do domów z czwartym miejscem - zauważył Fornal.
- Doceniamy to, co osiągnęliśmy w tym sezonie. To był sukces. Myślę, że nie ma takiej drugiej reprezentacji, która z każdej imprezy przywozi medale. Niektórzy mają lepsze i gorsze momenty, a my z każdej imprezy przywozimy medale. Dla kilku zawodników to był pierwszy tak poważny turniej, Kewin Sasak dwa lata temu jeszcze trenował do uniwersjady. Nie umniejszam nikomu, ale to jednak trochę inny poziom - zauważył.
Zwrócił uwagę, że Sasak, który w półfinale i meczu o brąz zastąpił kontuzjowanego Bartosza Kurka, został niesłusznie skrytykowany w mediach społecznościowych po sobotnim spotkaniu.
- Jak po półfinale zobaczyłem jakieś artykuły... Proponuję czasem ochłodzić głowy. Kewin zagrał fenomenalny sezon, a zostały na nim zawieszone psy, jakby był najgorszym zawodnikiem świata. Zdobył mistrzostwo Polski, będąc liderem drużyny i złoto Ligi Narodów. Półfinał mu po prostu nie wyszedł. Jeszcze dwa lata temu pewnie nie myślał, że zagra w półfinale mistrzostw świata. Proponuję czasami powstrzymać się od pewnych komentarzy - zaznaczył przyjmujący.
Przejdź na Polsatsport.pl
