Ambitny cel nowej gwiazdy reprezentacji Polski. Chce zdobyć złoto na igrzyskach
Panczenista Władimir Semirunnij od niedzieli jest rekordzistą Polski na dystansie 10 000 m. Jak przyznał, zawsze staje na starcie, żeby wygrać. – Chcę być pierwszy na każdych zawodach. Na igrzyska też pojadę po złoto – podkreślił łyżwiarz, który w sierpniu odebrał polskie obywatelstwo.

Semirunnij był jedną z gwiazd mistrzostw Polski na dystansach, inaugurujących oficjalnie sezon w krajowych panczenach, którego najważniejszą częścią będą igrzyska olimpijskie w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo.
Urodzony w Jekaterynburgu łyżwiarz w Tomaszowie Mazowieckim zdobył dwa złote medale na najdłuższych dystansach. Świetnie spisał się na 10 000 m. Swoim przejazdem w czasie 12.51,79 poprawił rekord Polski, należący od 20 lat do Pawła Zygmunta. 22-latek uzyskał wynik lepszy o blisko 28 s, ale nie był to jego najlepszy czas w karierze.
- Mogę jeździć szybciej, bo czas z mistrzostw świata w Hamar był prawie dwie sekundy lepszy – podkreślił dwukrotny medalista tegorocznych MŚ.
Uzyskany przez niego na zawodach w Norwegii lepsze od rekordów kraju rezultaty na 5000 i 1000 m nie zostały jednak zapisane w tabelach, ponieważ 22-letni zawodnik nie miał jeszcze polskiego obywatelstwa. Otrzymał je sierpniu, dzięki czemu będzie mógł wystartować w biało-czerwonych barwach w nadchodzących zimowych igrzyskach olimpijskich.
- Ostatnio coraz częściej dostaję pytania, czy będę walczył o olimpijski medal. Odpowiadam, że tak, bo chcę wygrywać na każdych zawodach, w których startuję. Nieważne, czy są to mistrzostwa Polski, Puchar Świata, czy igrzyska. Do Mediolanu też pojadę walczyć o złoto – przyznał w rozmowie z PAP.
Wcześniej jednak podopieczny trenera Rolanda Cieślaka wystartuje w Pucharze Świata, którego cykl otworzą zawody w Salt Lake City (14-16 listopada) oraz tydzień później w Calgary.
Jak zapewnił Semirunnij, jest dobrze przygotowany do sezonu.
– Mamy za sobą wiele zgrupowań, m.in. w Hiszpanii, Tomaszowie Mazowieckim i Jakuszycach. To był najlepszy okres przygotowawczy w mojej karierze, bo na każdym zgrupowaniu mieliśmy zapewnione świetne warunki i mogłem skupić się tylko na treningach. Forma już jest, ale ze startu na start powinno być lepiej. Wkrótce ruszamy do Stanów Zjednoczonych, gdzie będziemy mogli trenować na najszybszych torach – tłumaczył łyżwiarz, który od dwóch lat mieszka w Tomaszowie Mazowieckim.
Dodał, że jego ulubionym dystansem jest 10 000 m. – Mogę na nim wyłączyć głowę i po prostu jechać – przekonywał rekordzista kraju.
Przejdź na Polsatsport.pl