Rewolucja w składzie i zimny prysznic w PlusLidze. Teraz się odgrażają, będzie mecz na przełamanie

- Przegraliśmy, ale w dwóch wygranych setach pokazaliśmy moc – mówi Radosław Maciejewicz, wiceprezes Cuprum Stilonu Gorzów po porażce na inaugurację z beniaminkiem z Chełma. W środowisku kręcą jednak nosem, a eksperci już nie są tacy pewni swoich prognoz.

Mężczyzna w średnim wieku z siwymi włosami i brodą, ubrany w niebieską bluzę sportową, z uniesioną ręką nad głową.
fot. Cuprum Stilon Gorzów/Facebook
Nowy szkoleniowiec Hubert Henno

Lokalne media po przegranej Stilonu w Chełmie pisały o „szalonym meczu”. Prawda jest jednak taka, że dla Stilonu to był raczej mecz straconych szans. Dwa łatwo wygrane sety do 8 i 14, dwa kolejne na styku i przegrany tie-break, to najkrótsze możliwe podsumowanie bolesnej porażki. – To był zimny prysznic – przyznaje wiceprezes Radosław Maciejewicz.

 

Niby Stilon chwalą, ale pojawiły się wątpliwości

 

Bo choć Stilon jest chwalony za zmiany w składzie, a wielu ekspertów zauważa, że drużyna po rewolucji kadrowej jest mocniejsza na papierze, to pojawiły się wątpliwości. Mówią, że niby Stilon dobrze wygląda, ale to, jak pokazał się na inaugurację, każe się zastanowić nad tym, jaką rolę może odegrać ten zespół w sezonie 2025/26.

 

ZOBACZ TAKŻE: Historyczna data polskiej siatkówki. To wtedy wszystko się zaczęło! Właśnie mija 51 lat

 

- A ja jestem dobrej myśli. Zawodnicy się dotrą, sztab szkoleniowy odpowiednio to ułoży i jeszcze będą o nas mówić dobrze. W tych dwóch wygranych w Chełmie setach pokazaliśmy moc – dowodzi Maciejewicz i trudno nie przyznać mu racji. Zwłaszcza wygrana w czwartym secie do 8 robi wrażenie. To wynik niespotykany na tym poziomie rozgrywek.

 

Teraz mecz na przełamanie ze Skrą

 

Do środowego spotkania z PGE GiEK Skrą Bełchatów w Gorzowie podchodzą jednoznacznie. – To jest dobry mecz na przełamanie – przekonuje wiceprezes Stilonu. – Choć w tym sezonie nie będzie łatwych spotkań. Nikt się jednak u nas nie poddaje. Będziemy walczyć – asekuruje się na wszelki wypadek.

 

Jednak, choć działacz sam szybko wylał kubeł zimnej wody na swoją głowę, to trudno nie podpisać się pod stwierdzeniem, że dla Stilonu to będzie faktycznie dobry mecz na przełamanie i potwierdzenie tego, że zespół podąża we właściwym kierunku. – Nowy szkoleniowiec Hubert Henno robi świetną robotę na treningach – zdradza Maciejewicz, a my dodajmy, że Henno, to znane nazwisko w światowej siatkówce (jeden z najlepszych libero w historii Francji), ale jak dotąd bez wielkich sukcesów trenerskich. Ostatnio był selekcjonerem Hiszpanów, a z Nantes Reze zdobył Puchar Kraju. Klub za chwilę ogłosił upadłość. Gorzów jednak wierzy w Henno.

 

Trener Henno potrzebuje czasu, bo w składzie jest dziewięciu nowych zawodników

 

Przed startem PlusLigi reklamowano go jako trenera znanego z nowoczesnego podejścia, który dba o detale i potrafi budować silne i zjednoczone drużyny. W Stilonie ten proces budowania musi jednak trochę potrwać. W końcu skład został przewrócony do góry nogami, jest aż 9 nowych zawodników.

 

- Wszystko jest nowe. Nowy trener, nowa myśl, treningi wyglądają inaczej niż za poprzedniego trenera Andrzeja Kowala – wyjaśnia nam Maciejewicz. – Henno ma jednak dobry kontakt z drużyną i jak dotąd potwierdzają się te wszystkie pozytywne opinie, jakie dostaliśmy na jego temat. On jednak zwyczajnie potrzebuje czasu, żeby to poukładać. Sparingi to jednak inne granie niż liga. Chełm nam to pokazał – zauważa działacz.

 

Szkoleniowiec jak magnes. Te transfery się opłacą

 

Na ten wielki plus za wyjście na prostą Henno musi jeszcze poczekać, ale małe plusiki już zbiera. O dobrym kontakcie i ciekawych treningach już wspomnieliśmy, ale wiceprezes Maciejewicz zwraca naszą uwagę na coś jeszcze. – Mogę zdradzić, że dwóch zawodników jest z nami właśnie dzięki nowemu trenerowi. Jego syna Mathisa obserwowaliśmy dawno, a kiedy wyszło, że bierzemy w pakiecie ojca z synem, to rozmowy szybko znalazły szczęśliwe zakończenie. Przyjście Henno ułatwiło nam także rozmowy z Chizobą. On grał z nim we Francji, dobrze mu się układało, negocjacje były dzięki temu łatwiejsze.

 

 

Pozyskanie M. Henno i zatrzymanie Chizoby to te najważniejsze, ale nie jedyne sukcesy Stilonu na transferowej giełdzie. – Fajnym kontraktem było pozyskanie rozgrywającego Thiago. Brazylijczyk pokazuje klasę na treningach. Zadowolenie jesteśmy także z nowych środkowych: Niemca i Rejno. Fajnie wkomponował się Waliński, nowy kapitan zespołu. Skład jest taki, że każdy z szóstkowych graczy wie, co ma robić, a cały zespół dobrze dzieli się obowiązkami. Jak już jednak powiedziałem, potrzebujemy czasu, żeby to zgrać – kończy Maciejewicz.

 

Czy lepszy, bardziej zgrany Stilon zobaczymy już w meczu ze Skrą? Czas pokaże.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie