Polska przegrała z Czechami! Nieudany test formy przed Euro

Reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych przegrała z Czechami 29:30 w meczu towarzyskim rozegranym w Wałbrzychu. Spotkanie to było jednym z ostatnich sprawdzianów przed mistrzostwami Europy 2026, które w styczniu odbędą się w Danii, Norwegii i Szwecji.

Trener piłki ręcznej w czarnej koszulce z godłem Polski na rękawie
fot: PAP
Jota Gonzalez

Biało-Czerwoni przystąpili do tego meczu w mocno eksperymentalnym zestawieniu. Z powodu kontuzji zabrakło kilku kluczowych graczy, m.in. Michała Olejniczaka, Damiana Przytuły, Piotra Jędraszczyka i Macieja Gębali. Z powodów zdrowotnych i organizacyjnych w kadrze nie znaleźli się również Arkadiusz Moryto i Szymon Sićko. Wśród powołanych znaleźli się natomiast debiutanci, m.in. Leon Łazarczyk czy Piotr Mielczarski.

 

ZOBACZ TAKŻE: Sławomir Szmal o sytuacji w kadrze. "Co się dzieje w szatni, to zostaje w szatni"

 

Spotkanie rozpoczęło się po myśli Biało-Czerwonych, którzy szybko objęli prowadzenie. Od około 10. minuty jednak gra naszej reprezentacji wyraźnie się załamała. Inicjatywę przejęli Czesi, a w szeregach Polaków zaczęły mnożyć się błędy techniczne, niecelne rzuty i chaos w rozegraniu. Nasz dorobek bramkowy zatrzymał się na dłuższy czas - przez blisko pięć minut nie udało się zdobyć żadnej bramki. Rywale natomiast bez większego trudu przedzierali się przez naszą obronę i zbudowali bezpieczną, pięciobramkową przewagę.

 

Druga część pierwszej połowy również nie przyniosła poprawy. Polska defensywa wciąż była nieskuteczna i pozostawiała rywalom zbyt dużo swobody w ataku pozycyjnym, co pozwalało Czechom na oddawanie rzutów z dogodnych pozycji. W ofensywie Biało-Czerwoni mieli spore problemy ze skutecznością - czeski bramkarz kilkakrotnie popisał się efektownymi interwencjami, a nasze rzuty często były zbyt przewidywalne. Ostatecznie drużyny zeszły na przerwę przy wyniku 9:16 na korzyść gości.

 

Na drugą połowę Polacy wyszli w trudnej sytuacji kadrowej - na parkiecie pozostał im tylko jeden bramkarz, ponieważ Adam Morawski został ukarany czerwoną kartką w końcówce pierwszej części spotkania. W drugiej odsłonie meczu obraz gry uległ zmianie - Czesi dalej utrzymywali inicjatywę, jednak podopieczni Joty Gonzaleza poprawili organizację gry. W końcówce spotkania nasi reprezentanci odnaleźli rytm w ofensywie, podnieśli skuteczność rzutową i zdołali zmniejszyć stratę do zaledwie jednej bramki. Ostatecznie jednak zespół trenera Daniela Kubesa zachował chłodną głowę i wygrał to spotkanie 30:29.

 

MVP meczu został bramkarz gości - Tomas Mrkva.

 

Biało-Czerwoni w Euro (15 stycznia - 1 lutego), które wspólnie zorganizują Dania, Norwegia i Szwecja, w rundzie wstępnej (grupa F) w Kristianstad zagrają z Węgrami, Islandią i Włochami. Do dalszej fazy turnieju awansują po dwa najlepsze zespoły z każdej grupy.

 

Polska - Czechy 29:30 (9:16)

 

Polska: Adam Morawski, Jakub Skrzyniarz - Melwin Beckman, Jakub Będzikowski, Mikołaj Czapliński, Michał Daszek, Damian Domagała, Wiktor Jankowski, Piotr Jarosiewicz, Sebastian Kaczor, Leon Łazarczyk, Marek Marciniak, Filip Michałowicz, Piotr Mielczarski, Maciej Papina, Paweł Paterek, Wiktor Tomczak, Andrzej Widomski.

 

Czechy: Tomas Mrkva, Jan Hrdlicka, Simon Mizera - Daniel Blaha, Martin Brezina, Jakub Douda, Matej Havran, Jonas Josef, Matej Nantl, Dusan Palat, Tomas Piroch, Vit Reichl, Daniel Reznicky, Petr Siroky, Dominik Skopar, Dominik Solak, Jakub Sterba, Tomas Vomacka, Adam Tomasek.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie