Iwanow: Kryzys przełamany! W Niecieczy, nie w Warszawie...

W niedzielę Legia Warszawa miała wreszcie zacząć punktować, powoli wychodzić z kryzysu, z nadzieją patrząc na najbliższy kalendarz. Bruk-Bet Termalica przy Łazienkowskiej, potem Lechia Gdańsk znów w Warszawie. Wiadomo, jaka jest Ekstraklasa. Wygrasz dwa mecze z rzędu i już podłączasz się do rywalizacji o wyższe cele.

Piłkarz w pomarańczowej koszulce z numerem 63 trzyma się za głowę, wyrażając frustrację podczas meczu piłki nożnej. Inni gracze w zielonych i szarych strojach są w pobliżu, a na trybunach widać kibiców.
Frustracja zawodnika Radomiaka po kolejnej porażce Legii

Tabela wciąż jest dość spłaszczona. Radomiak zaliczył krótką zwycięską serię i w Radomiu mogą zacząć marzyć nawet o europejskich pucharach. Dzieje się to pod wodzą trenera, z którym Legia cztery miesiące temu nie była w stanie się dogadać.

 

ZOBACZ TAKŻE: Fatalna forma Lecha Poznań. Wyjazdowa porażka w PKO BP Ekstraklasie

 

Porażka z zespołem z Niecieczy, czyli de facto wioski niedaleko Tarnowa, tylko dopełniła obraz nędzy, w jakim znalazła się stołeczna ekipa. Nieoczekiwanie z kryzysu wyszła za to drużyna Marcina Brosza, która na zwycięstwo czekała od 8 sierpnia! I żadnym wytłumaczeniem nie jest fakt, że stało się to po kontrze tuż przed końcowym gwizdkiem, gdy Legia usilnie starała się zdobyć gola, a w roli drugiej „dziewiątki” oglądaliśmy Artura Jędrzejczyka. Zamiast choć odrobinę poprawić morale przed reprezentacyjną przerwą, sytuacja jeszcze mocniej się zagęszcza. Cierpliwość kibiców też powoli dobiega końca. Jeżeli latem zdecydowali się oni na krótki bojkot, protestując ze względu na brak poważnych transferów, to co zrobią teraz? Kiedy okazało się, że piłkarze w teorii są porządni, ale drużyna jest daleka od nawet średniego funkcjonowania?

 

Klub nie ukrywa, że pensje piłkarzy wzrosły o 40 procent. Sięgając po zawodników z AEK Ateny, RB Salzburg, Bolonii czy Bundesligi wiadomo, że nie przyjdą oni do Legii, by zarabiać mniej niż w poprzednich miejscach zatrudnienia. Tak mocny skład miał zapewnić mistrzostwo, teraz trzeba drżeć o występ w pucharach. Jeżeli to się nie powiedzie, trzeba będzie sprzedawać. Pytanie jednak kogo? I za ile? Cena za Kacpra Tobiasza jeszcze dwa lata temu na pewno była wyższa niż teraz. Kacper Urbański? Przecież większość „kasy” weźmie za niego Bolonia. Kamil Piątkowski? Zagranica dopiero co go zweryfikowała. Steve Kapuadi? Wzbudza zainteresowanie od dawna, ale ile może kosztować?

 

Niebawem minie połowa ligowego sezonu więc to już najwyższy czas, by wydostać się z dziesiątego miejsca. Europa wciąż jest „do ogarnięcia”, ale takie plany ma przecież nie tylko Legia. Przykry obraz dopełniony został jeszcze przez jeden fakt. Z czterech uczestników Ligi Konferencji w niedzielę przegrały jedynie Lech i Legia. Raków wygrał wysoko w Kielcach, Jagiellonia poradziła sobie na trudnym terenie w Szczecinie. Drużyna z Warszawy miała najłatwiejszego przeciwnika. I to u siebie. Dlaczego gdzieś indziej potrafią, a stolica zalicza kolejny blamaż?

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie