Mecz Polaków na PGE Narodowym przerwany. PZPN zareagował

Piłka nożna

"Nie akceptujemy zachowań łamiących prawo na stadionie" - w ten sposób Polski Związek Piłki Nożnej odniósł się do wydarzeń z piątkowego meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw świata Polska - Holandia (1:1) w Warszawie, kiedy gra została na kilka minut przerwana po tym, jak boisko zostało obrzucone racami przez kibiców.

Na boisku piłkarskim płoną race, z których unosi się biały dym i czerwone światło.
fot. PAP
Mecz Polska - Holandia został przerwany na kilka minut

"W związku z wydarzeniami na trybunach, do których doszło podczas meczu Polska – Holandia na PGE Narodowym w Warszawie, Polski Związek Piłki Nożnej stanowczo oświadcza, że nie akceptuje zachowań łamiących prawo na stadionie. W szczególności nie ma naszej zgody na odpalanie i rzucanie rac – są to działania niedopuszczalne i nie będą przez nas tolerowane" - przekazała federacja w oficjalnym oświadczeniu.

 

W 58. minucie włoski sędzia Maurizio Mariani musiał przerwać grę, gdyż z sektora za polską bramką, gdzie zasiadali najbardziej zagorzali sympatycy Biało-Czerwonych ze stowarzyszenia "To My Polacy", na boisko poleciało kilkanaście rac. Takie zdarzenie już dawno nie miało miejsca na spotkaniu drużyny narodowej, zwłaszcza w kraju. Organizacja wcześniej wyraziła niezadowolenie, że nie mogła wnieść na stadion przygotowanej wcześniej oprawy meczowej.

 

ZOBACZ TAKŻE: Jan Urban przyznał to po meczu. "Najtrudniejsze dopiero przed nami"

 

"Bezpieczeństwo na stadionie jest priorytetem. Służby odpowiedzialne za porządek, działając wspólnie z policją, podejmują ostateczne decyzje dotyczące tego, kto nie powinien wejść na obiekt. To one również odpowiadają za przeprowadzenie kontroli w taki sposób, aby uniemożliwić wniesienie na stadion przedmiotów niebezpiecznych. Wszystkie te kwestie zostaną poddane szczegółowej analizie po zakończonym meczu" - wskazał PZPN.

 

Jednocześnie związek podziękował "wszystkim kibicom, którzy w dobrej atmosferze wspierali reprezentację".

 

"Swoją postawą jasno wyrazili sprzeciw wobec zachowań polegających na odpalaniu rac" - zaznaczono w komunikacie.

 

Czas, kiedy race się wypaliły, a następnie zostały zabrane z boiska, piłkarze obu drużyn przeczekali w okolicach ławek rezerwowych. Przerwa w grze trwała około pięciu minut. Część publiczności z innych sektorów reagowała gwizdami, gdy kolejne race wpadały na murawę.

 

Spotkanie ostatecznie zakończyło się remisem 1:1, który praktycznie przesądził o awansie Holendrów do przyszłorocznego mundialu. Polacy zagrają w marcowych barażach.

PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie