Albania żądna rewanżu na Polsce za 1-4! "To był nasz najlepszy mecz"
- W poprzednim naszym starciu w Warszawie Polska wygrała 4-1, ale ja uważam, że jeśli chodzi o samą grę, w wykonaniu Albanii był to jeden z najlepszych meczów, choć wynik na to nie wskazuje. Ja już wtedy widziałem, że nasza drużyna rośnie w siłę. Kwestią czasu było tylko nadejście momentu, w którym Albania zostanie naprawdę solidną drużyną. I on właśnie nadszedł – powiedział nam Enkeleid Dobi.
Michał Białoński, Polsat Sport: Kto będzie faworytem półfinałowego barażu o MŚ Polska – Albania?
Enkeleid Dobi, trener KF Teuta Durres, były szkoleniowiec Widzewa i Górnika Polkowice: Szeroko się uśmiechnąłem na wynik tego losowania, bo ostatnio niemal co chwilę Polska gra z Albanią. Przecież mierzyliśmy się ze sobą w eliminacjach do poprzedni MŚ, a teraz zagramy w barażu.
Faworytem jest Polska, ale Albania robi systematyczne postępy. Od blisko trzech lat ma tego samego trenera Sylvinho. Sylvinho sprawdził się w kwalifikacjach do Euro 2024, a teraz zaprowadził Albanię do pierwszego w historii występu w barażach o MŚ. To wielki sukces, ale nasz apetyt rośnie w miarę jedzenia: chcemy jechać na mundial! Ale podkreślam, faworytem jest Polska.
ZOBACZ TAKŻE: Jan Urban postawił sprawę otwarcie. "Tak można zapisać się do historii"
Serbia też była faworytem w fazie grupowej eliminacji, ale przegrała z wami walkę o drugie miejsce w grupie. Poza zasięgiem była Anglia.
Na tym polega piękno piłki nożnej. Nie zawsze faworyt wygrywa. Dla naszego kraju awans na MŚ byłby spełnieniem marzeń, kolejnym krokiem w rozwoju drużyny. Wszyscy na to liczymy, choć wiemy, że będzie ciężko, bo przecież trzeba wygrać nie tylko jeden mecz, ale dwa. Chęci, determinacji na pewno nam nie zabraknie.
Oba mecze z Serbią pokazały, że choć Serbia jest faworytem, to Albania potrafi być bardzo konkretna, wiedziała, co chce zrobić i pokazała to na boisku. Zespół, który ma w sobie pokorę to wielka siła reprezentacji Albanii. Mamy też swoje ambicje.
Od lipca pracuję w Teucie Durres, więc z bliska widzę, jak cała Albania żyje futbolem i dzięki temu robimy postępy. Teuta to mój macierzysty klub, z niego wypłynąłem na świat. Pracuję nad tym, aby stworzyć z niego jeden z największych klubów w kraju, który będzie rywalizował z największymi potęgami, które nigdy nie spadły z Superligi albańskiej.
Postępy zrobiliśmy spore, owszem, jest jeszcze dużo do poprawy, ale idziemy do przodu, krok po kroku.
Niemal połowa wyjściowego składu Albanii gra we Włoszech, jak Aslani i Ismajili z Torino, Hysaj z Lazio, czy Djimsiti z Atalanty. Kto jest największą gwiazdą, liderem?
Mamy solidną, kompaktową drużynę, ze stabilizacją na ławce trenerskiej. Najważniejsze, że największą gwiazdą u nas jest zespół. Albania nie ma swego Lewandowskiego ani Zielińskiego, ale wszyscy ciągną ten wózek w tę samą stronę. Serbia miała Mitrovicia, Vlahovicia i Pavlovicia, ale my mieliśmy drużynę.
W starciu z Polską zadecyduje dyspozycja dnia, czekamy na marzec równie niecierpliwie jak Polacy. W poprzednim naszym starciu w Warszawie Polska wygrała 4-1, ale ja uważam, że jeśli chodzi o samą grę, w wykonaniu Albanii był to jeden z najlepszych meczów, choć wynik na to nie wskazuje. Ja już wtedy widziałem, że nasza drużyna rośnie w siłę, ma pomysł na grę. Kwestią czasu było tylko nadejście momentu, w którym Albania zostanie naprawdę solidną drużyną. I on właśnie nadszedł. W piłce trzeba patrzeć długofalowo, a nie krótkofalowo.
Przejdź na Polsatsport.plBaraże o MŚ - kto wygra 26. marca 2026?

