Doskonałe wieści z ME! Chodzi o reprezentacje Polski
Doskonałe wieści z ME w curlingu, rozgrywanych w Finlandii! Poranna sesja zakończyła się dwoma zwycięstwami Biało-Czerwonych. Rywalizująca w europejskiej elicie (Dywizji A) męska reprezentacja pokonała 9:8 (–1, 2, –2, 1, –2, 3, –2, 2, –1, 1) brązowych medalistów ubiegłorocznych ME, Norwegów, a drużyna pań, grająca w Dywizji B, wygrała 9:4 (0, 2, –2, –1, 1, 1, 4, 1, –1, X) z Estonią.

Ekipa prowadzona przez skipa Konrada Stycha sprawiła nie lada niespodziankę, pokonując dużo bardziej doświadczonych Norwegów (skip Magnus Ramsfjell). Polacy zagrali w zestawieniu: Bartosz Łobaza (lead), Marcin Ciemiński (drugi), Krzysztof Domin (trzeci) i Stych (rezerwowy Maksym Grzelka). Mecz był zacięty, o końcowym wyniku zadecydowało ostatnie zagranie, w którym skip Biało-Czerwonych wybił najlepiej ustawiony kamień Norwegów i zdobył 9. punkt. Trzej zawodnicy naszej drużyny zagrali ze skutecznością 80 proc. lub więcej, co jest świetnym osiągnięciem.
– Na początku meczu graliśmy na pewno gorzej niż potrafimy. Dawaliśmy Norwegom trochę szans, ale na szczęście ich nie wykorzystali, utrzymaliśmy się w grze. Kluczowe było wykorzystanie hammera (ostatnie zagranie - red.) w 8. i 10. endzie, co dało nam spokój i ostatecznie zwycięstwo – komentuje Marcin Ciemiński.
Ekipa wywodząca się z Wałbrzyskiego Klubu Curlingowego debiutuje w Dywizji A (jest to w ogóle drugi występ Polski w elicie) i gra w Lohji bez najmniejszych kompleksów. W sobotę pokonała Danię 7:5, w niedzielę rano Norwegię, a wieczorem (godz. 18 polskiego czasu) zmierzy się ze Szwajcarią. Po dwóch sesjach Polacy zajmują miejsca 1-3 w tabeli ME, wspólnie z Włochami i Szkocją, potęgami w tej dyscyplinie sportu. Zawodnicy Konrada Stycha walczą przed wszystkim o utrzymanie wśród najlepszych europejskich drużyn, czyli zajęcie co najmniej 8. miejsca w 10-zespołowej stawce.
Pozostałe wyniki porannej sesji niedzielnej: Szkocja – Czechy 10:5, Włochy – Austria 10:1, Szwecja – Dania 10:4, Niemcy – Szwajcaria 8:6.
Transmisje telewizyjne z ME Dywizji A w Polsacie Sport.
W Dywizji B nasze reprezentantki także odniosły już 2 zwycięstwa. Po sobotniej wygranej 8:7 z Holenderkami, w niedzielę rano pokonały 9:4 Estonki. Tym razem mecz nie miał tak dramatycznego przebiegu, jak starcie z Holandią, a jego losy praktycznie rozstrzygnęły się w 7. endzie, wygranym za 4 pkt. Polki wystąpiły w składzie Magdalena Kołodziej (lead), Marta Leszczyńska (druga), Ewa Nogły (trzecia), skip Aneta Lipińska (rezerwowa Julia Dyderska).
– Dziś na lodowisku było cieplej niż w sobotę i kamienie ładnie „kręciły”. Drużyna rozegrała dużo lepszy mecz niż z Holandią, a grała przeciwko zespołowi, który moim zdaniem jest numerem 1 w Dywizji B! Znam Estonki, bo trenowałem te zawodniczki w sezonie 2016/17. W ubiegłym roku Estonia grała w Dywizji A i spadła z niej tylko z powodu gorszego wskaźnika DSC niż miały rywalki. Jeśli chodzi o grę mojej drużyny, to powiem tak: dziewczyny robią swoje, na pweno jeszcze nie ustabilizowałt formy, ale takie zwycięstwo dodaje pewności siebie - komentuje trener Biało-Czerwonych Brian Gray.

