Kolejka ostatniej szansy, a w polskich klubach wrze. "Waga czwartkowych spotkań będzie ogromna"

Sytuacja polskich klubów w Lidze Konferencji jest trudna. W ósemce oznaczającej awans do 1/8 nie ma żadnego, a dwa nie są pewne gry w play-off. – Rok temu Legia z Jagiellonią robiły furorę, więc to jest zaskoczenie. Waga czwartkowych spotkań będzie ogromna. Najgorsze jest to, że wszyscy poza Jagiellonią mają mniejsze lub większe kłopoty – mówi nasz ekspert Janusz Kudyba.

Dwa portrety mężczyzn, jeden w czapce i okularach, drugi w okularach i czarnej bluzie.
fot. PAP
Janusz Kudyba zabrał głos przed meczami polskich klubów w Lidze Konferencji

Dariusz Ostafiński, Polsat Sport: Przed nami bodaj najważniejsza kolejka Ligi Konferencji, a w polskich klubach wrze. Najbardziej chyba w Legii.

 

Janusz Kudyba, były piłkarz, ekspert: A z powodu ruchów Legii także w Rakowie. Ta ich ostatnia porażka z Piastem 1:3 nie była przypadkowa. To był zawsze efektywnie grający zespół, a tu taka wpadka. W głowach piłkarzy Rakowa zdecydowanie siedzi to, że mogą stracić trenera Papszuna, bo Legia bardzo go chce.

 

Ten serial szybko się nie skończy.

 

Nie wiem, może trener Papszun mógłby to jakoś przeciąć. Najwyraźniej jednak coś jest na rzeczy, skoro on tego nie robi. W każdym razie te plotki robią spustoszenie w szatni Rakowa i ja wcale nie jestem pewny, czy oni sobie poradzą u siebie z Rapidem Wiedeń. I to pomimo tego, że Austriacy grają teraz słabo.

 

Wróćmy do Legii, która rok temu otarła się o finał Ligi Konferencji, błyszczała w tej lidze, a teraz nie potrafi wygrać od miesiąca meczu.

 

Ja zawsze powtarzam, że jakie kierownictwo i jaka organizacja, taki klub. Wcześniej było to w miarę poukładane, jakoś to funkcjonowało, ale od jakiegoś czasu to działa jak w trzeciej lidze. Z jednej strony budżet 150 milionów euro, a z drugiej chaos zamiast stabilizacji.

 

Tak na marginesie, to ja tych 150 milionów euro jakoś na boisku nie widzę.

 

Ja też nie, a wiadomo, że pieniądze trzeba nie tylko mieć, ale jeszcze trzeba je dobrze wydać. Czytałem wczoraj rozmowę z Michałem Żyro, gdzie on przyznał, że były już trener Iordanescu nie przygotowywał zespołu pod grę z konkretnym rywalem, w ogóle nie obchodziło go, z kim gra. To ja się pytam, kto go diagnozował? I nic dziwnego, że rywale tak zaskakiwali Legię. Po prostu Legia niewiele o swoich przeciwnikach wiedziała. Wystarczyło, że ci delikatnie zmienili sposób gry i Legia była pogubiona.

 

W ostatniej kolejce Legia przegrała z NK Celje, choć mówiono, że to może być łatwy mecz. To, jak będzie teraz ze Spartą Praga?

 

Czesi to poukładany zespół, który nigdy nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Strach się bać. Nie sądzę, żeby Legia się zmobilizowała i przełamała. Rzadko się zdarza, by asystent prowadzący tymczasowo drużynę potrafił ją odmienić i tak jest tutaj. Legia jest rozbita, rozkojarzona, a jej zawodnicy już nie rywalizują o skład. Raczej robią wszystko, żeby w ogóle się w nim nie znaleźć.

 

To smutne, co pan mówi, bo Legia potrzebuje wygranej, żeby zachować szansę na dalsze granie w Lidze Konferencji.

 

Mnie się to jednak składa na jeden wielki minus. Ja tego nie widzę, żadnego światełka w tunelu nie ma. Tam jest taka konkretna obniżka formy z brakiem perspektyw na szybkie przebudzenie.

 

Lech ma równie dramatyczną sytuację w tabeli Ligi Konferencji, co Legia.

 

Ten Lech jest nie do końca zdiagnozowany. Transfery się bronią, kadra jest niezła, organizacyjnie i finansowo stoją nieźle. Tylko gdzieś ten sztab wymyka się kontroli. Chyba z tego biorą się te skoki formy. Lech potrafi zagrać super mecz, a za chwilę zdecydowanie przegrywa. Jak ta drużyna ma swój dzień, to nie ma na nią mocnych.

 

Problem w tym, że w Lidze Konferencji Lech ma ostatnio gorsze dni. 2:3 z Rayo Vallecano przy prowadzeniu 2:0 i porażka z drużyną z Gibraltaru to coś, co nie wystawia Lechowi dobrego świadectwa.

 

Z Rayo mecz był do wygrania. Gdyby tylko się mądrzej ustawili, to mogli to dowieźć. Mimo wszystko patrzę na Lecha z pewnym optymizmem. Tam gra Ishak, jedna z gwiazd ligi. Jakby więcej było w Lechu, w ogóle w naszej lidze takich obcokrajowców, którzy nie chcą rzucać Polski dla paru groszy więcej, to pewnie nie przeżywalibyśmy takich stresów w Lidze Konferencji. A na pewno nie martwilibyśmy się wynikiem Lecha w meczu z Lausanne.

 

Czyli jednym słowem mamy przed pucharowym czwartkiem same kłopoty.

 

W przypadku Rakowa, Legii i Lecha tak, ale liczę, że taka Jagiellonia sobie poradzi. Dyrektor Masłowski i trener Siemieniec robią dobrą robotę. Tam też był odpływ zawodników, ale dobrze to połatali i pokazują, że można. I to w sumie za niewielkie pieniądze. Łukasz Masłowski mówił mi niedawno, że ich nie stać na transfery za kilka minut, ale mogą tanio wypożyczyć, ograć i postawić na nogi każdego zawodnika. Z korzyścią dla obu stron.

 

Jedno trzeba sobie powiedzieć – ta czwartkowa kolejka, to ostatni dzwonek na to, by dogonić Europę. W rankingu UEFA jakoś nie potrafimy poprawić swojej pozycji, a liczyliśmy na to, że przy czterech zespołach dopadniemy Czechów, którzy zajmują dziesiąte miejsce.

 

Tymczasem Europa nam ucieka. Rok temu Legia z Jagiellonią potrafiły namieszać i zdobyć dużo punktów do rankingu, a teraz nie mamy żadnej drużyny w ósemce, a dwie z czterech nie mogą być pewne przejścia do następnej fazy.

Gdzie obejrzeć mecz Legia - Sparta? O której godzinie?

Transmisja meczu Legia Warszawa - Sparta Praga od godz. 20:50 w Polsacie Sport 1, Polsacie Sport Premium 1 oraz Polsacie Box Go. Początek studia od godz. 17:00 w Polsacie Sport Premium 1, natomiast od godz. 18:00 w Polsacie Sport 1.

Gdzie obejrzeć mecz Lech - FC Lausanne? O której godzinie?

Transmisja meczu Lech Poznań - FC Lausanne-Sport od godz. 18:35 w Polsacie Sport 1, Polsacie Sport Premium 1 oraz Polsacie Box Go. Początek studia od godz. 17:00 w Polsacie Sport Premium 1, natomiast od godz. 18:00 w Polsacie Sport 1

Gdzie obejrzeć mecz Jagiellonia - KuPS? O której godzinie?

Transmisja meczu Jagiellonia Białystok - KuPS Kuopio od godz. 20:50 w Polsacie Sport 2, Polsacie Sport Premium 2 oraz Polsacie Box Go. Początek studia od godz. 17:00 w Polsacie Sport Premium 1, natomiast od godz. 18:00 w Polsacie Sport 1.

Gdzie obejrzeć mecz Raków - Rapid? O której godzinie?

Transmisja meczu Raków Częstochowa - Rapid Wiedeń we czwartek 27 listopada od godz. 18:35 w Polsacie Sport 2, Polsacie Sport Premium 2 oraz Polsacie Box Go. Początek studia od godz. 17:00 w Polsacie Sport Premium 1, natomiast od godz. 18:00 w Polsacie Sport 1.

Przejdź na Polsatsport.pl
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Albania - Anglia. Skrót meczu

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie