Tragiczna śmierć byłego reprezentanta kraju. Miał 33 lata
Nie żyje dziewięciokrotny reprezentant Ekwadoru Mario Pineida. 33-latek został zastrzelony podczas ataku - o czym poinformował portal news.az.

"Z głębokim żalem informujemy, że dostaliśmy oficjalne potwierdzenie o śmierci naszego zawodnika Mario Pinedy. Ta wiadomość załamała wszystkich pracowników klubu i pogrążyła całą rodzinę w smutku. W najbliższych godzinach poinformujemy o przebiegu uroczystości żałobnych. Na ten moment prosimy jednak o modlitwę i spokój dla bliskich zmarłego" - czytamy w komunikacie klubu zawodnika Barcelona SC.
ZOBACZ TAKŻE: Trudno ochronić gwiazdy przed kontuzjami. Gra się za często i za szybko
Ekwadorska policja potwierdziła w środę, że 33-latek został zastrzelony podczas ataku - co ogłosił portal news.az, powołując się na ESPN. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych potwierdziło śmierć, natomiast nie podało żadnych szczegółów.
Tamtejsze media dodają z kolei, że strzelanina miała miejsce w dzielnicy Samanes w północnym Guayaquil, około 265 kilometrów od stolicy, Quito. Poza zawodnikiem zmarła również jego żona, a ponadto ranna została jego matka.
Ekwadorskie Obserwatorium Przestępczości Zorganizowanej prognozuje, że w tym roku zostanie przebity rekordowy wynik tragicznych zgonów sprzed dwóch lat. Zginęło wówczas 8248 ludzi, podczas gdy w obecnym spodziewa się ponad 9 tys. zabójstw.
Pineda po raz ostatni wystąpił w kadrze narodowej w czerwcu 2021 roku, kiedy wszedł z ławki w starciu z Brazylią podczas Copa America.
Przejdź na Polsatsport.pl
