Henryk Gruth: Chcę pomóc polskiemu hokejowi
Nowe władze Polskiego Związku Hokeja na Lodzie, na czele z prezesem Krzysztofem Woźniakiem, powołały Radę Programową, której celem będzie stworzenie jednolitego systemu szkolenia. Przewodniczącym Rady Programowej został Henryk Gruth, czterokrotny olimpijczyk i rekordzista pod względem występów w reprezentacji Polski, który przez ponad 20 lat z sukcesami pracował w organizacji ZSC Lions Zurych.

- My nie mamy centralnej koncepcji szkolenia chociażby takiej, jak mają siatkarze, więc naszym celem będzie doprowadzenie do tego, żeby ten system szkolenia był bardziej scentralizowany - zapewnia Henryk Gruth.
Grzegorz Michalewski: Podobno do trzech razy sztuka, ale w Twoim przypadku tych „podejść” do Ciebie ze strony Polskiego Związku Hokeja na Lodzie nie było trzy, cztery czy pięć, a zdecydowanie więcej. Lepiej późno niż wcale i wreszcie się udało, bo od niedawna oficjalnie jesteś Przewodniczącym Rady Programowej Polskiego Związku Hokeja na Lodzie. Jaki był główny cel powstania tej instytucji?
Henryk Gruth: Przede wszystkim chciałbym tutaj podkreślić, że ponad dwadzieścia lat czekałem na jakąś możliwość normalnej współpracy z Polskim Związkiem Hokeja na Lodzie. Zawsze sygnalizowałem, że mogę pomóc polskiemu hokejowi, nawet z daleka, szczególnie w procesie szkoleniowym młodych trenerów. Wreszcie pojawiała się taka sytuacja, że już chyba nie dało się już bardziej zabrnąć w taki ślepy zaułek z hokejem polskim, żeby nie można było to odwrócić, a w zasadzie trzeba było to odwrócić. I tak postanowiliśmy zebrać grupę ludzi, która chce coś zrobić nawet w tych trudnych warunkach, które są w tej chwili. Startujemy z tym długiem, który pozostał po poprzednikach i mnie zaproszono do współpracy w Radzie Programowej. Obecnie jestem na emeryturze, ale postaram się dać z siebie wszystko, jak to zwykle bywało na lodzie i poza nim. Spróbuję pomóc właśnie w tym, żeby stworzyć taką strukturę szkolenia dla młodych trenerów, którzy już pracują i dla tych, którzy chcieliby pracować.
Chcemy pomóc ośrodkom w Polsce oraz klubom w tym, żeby mogli jak najlepiej rozwinąć młodego człowieka, bo my tu nie mówimy tylko o hokeju. My powinniśmy podkreślić, że rozwijając bazę w hokeju, rozwijamy młodego człowieka, a tak trudno w tych czasach medialnych, kiedy ta młodzież bawi się w te różne media, żeby ich pociągnąć trochę w stronę sportu, więc spróbujemy to zrobić w hokeju. Jest grupa fajnych sympatyków i pasjonatów, w tym gronie są zarówno młode jak i doświadczone osoby, które się zebrały i po burzliwych naradach wybrano mnie na szefa tej Rady Programowej. Postaram się jakoś przynajmniej swoim doświadczeniem wspomóc działalność tej Rady, która będzie polegać na tym, żeby właśnie przede wszystkim pokierować tym szkoleniem w Polsce.
W kwestii szkolenia w Polsce, to jest dużo do zrobienia w tym temacie. Kluby się starają jeśli chodzi o szkolenie, robią to co mogą, na tyle na ile pozwalają finanse i możliwości, natomiast brakuje chyba tej systematyczności i ujednolicenia szkolenia. Każdy klub na swój sposób i swoje możliwości stara się szkolić młodzież co jest dobre, ale na dłuższą metę ma to jednak swoje mankamenty.
Dobre, a w zasadzie bardzo dobre to jest to, że mamy tych młodych pasjonatów, którzy nie pracują zawodowo jako trenerzy, tylko z reguły pracują gdzieś indziej, a po pracy zajmują się szkoleniem młodzieży. I oni to robią fantastycznie w całej Polsce, w tych ośrodkach, gdzie się pracuje z tą młodzieżą. Jest ich bardzo mało i myślę, że trzeba po prostu sobie zdać sprawę z tego, że trzeba im pomóc. Należy to rozwinąć i trzeba zadziałać, a nie tylko mówić tak jak to było w ostatnich latach. To trzeba zrobić małymi kroczkami. Nie będę się powtarzał, ale powiem, że to jest bardzo długofalowy proces. Wiem coś o tym, bo pracowałem w tym i myślę, że tym głównym celem jest ujednolicenie szkolenia w całym kraju, bo na razie polega to na tym, że Ci chłopcy, hokejowi pasjonaci, pracują doskonale, ale każdy sobie, na swój sposób i każdy robi to inaczej. Każdy z nich podpatruje kogoś innego i tak naprawdę nie jest to scalone i to jest w tej chwili największy mankament w szkoleniu młodzieży w Polsce. My nie mamy centralnej koncepcji szkolenia chociażby takiej, jak mają siatkarze, więc naszym celem będzie doprowadzenie do tego, żeby ten system szkolenia był bardziej scentralizowany.
Przez ponad dwadzieścia lat pracowałeś w Szwajcarii, gdzie od podstaw stworzyłeś w Zurychu cały system szkolenia i pracowałeś też przy tworzeniu tej słynnej „Lwiej piramidy”. Sam doskonale wiesz, że to był proces długofalowy i tego nie uda się zrobić w ciągu dwóch, trzech czy czterech lat, bo mając w zasadzie nieograniczony budżet w Zurychu, na pierwszy sukces jakim było zdobycie mistrzostwa Szwajcarii juniorów, czekaliście praktycznie dziesięć lat.
Tak i to wtedy była niespodzianka, że po tak krótkim czasie udało nam się już osiągnąć ten sukces. Oczywiście powtarzaliśmy to wielokrotnie, że ten prawdziwy sukces dopiero się na dobre objawił w zeszłym sezonie, a więc po dwudziestu pięciu latach szkolenia, kiedy wszystkie grupy w organizacji ZSC Lions wygrały rozgrywki ligowe w każdej kategorii wiekowej. Trzeba sobie z tego zdać sprawę, że my Polacy jesteśmy bardzo niecierpliwie i chcielibyśmy osiągnąć sukces w bardzo krótkim czasie. To jest podejście takie trochę biznesowe, ale do takich spraw nie można podchodzić w ten sposób. Tu trzeba przede wszystkim rozwinąć młodego człowieka, on potrzebuje czasu tak jak każde dziecko żeby się rozwinąć. Zwłaszcza w sporcie potrzebujesz czasu żeby rozwinąć młodego zawodnika, więc myślę, że tutaj potrzebne są przede wszystkim cierpliwość i praca, bo tylko te dwa czynniki spowodowały na przykład to, że szefowie w Zurychu czekali cierpliwie na efekty, a my pracowaliśmy ze zdwojoną energią po to, żeby teraz wszyscy z tego czerpali.

Szwajcaria jest krajem prawie osiem razy mniejszym niż Polska, ale patrząc na system rozgrywek w hokeju, to tych lig zawodowych, półzawodowych i amatorskich jest zdecydowanie więcej niż w Polsce. Z drugiej strony młodzież jest przecież taka sama, więc gdzie należy szukać problemu, abyśmy mogli przynajmniej zaczęli próbować zbliżyć się do tych osiągnięć młodych hokeistów szwajcarskich.
Nawet zaryzykuję stwierdzenie, że nasza młodzież jest lepsza charakterologicznie od swoich rówieśników w Szwajcarii, którzy historycznie są bardzo wygodnym narodem i trudno ich zmusić do pracy. Myślę, że u nas mimo tego, że nowa generacja młodzieży jest teraz inna, ale i tak jest jeszcze lepiej w Polsce. Uważam, że problem polega na tym, że my nie mamy w Polsce odpowiedniej infrastruktury, mimo tych ośrodków, które pracują z taką pasją. Często słyszę, że klubom brakuje lodu, że wynajem lodowiska na treningi jest drogie, jak choćby w Warszawie. Często słychać, że kluby nie mają lodu, muszą odwoływać zajęcia. Właśnie kwestia infrastruktury to też jest jeden z punktów właśnie Rady Programowej i oczywiście zarządu Polskiego Związku Hokeja na Lodzie, żeby to poprawić w Polsce. To jest na pewno proces długofalowy. Chciałbym dodać jeszcze, o czym chyba mało się mówi, że trzeba też mocno rozwinąć ten hokej amatorski, który tak się dobrze rozwinął w Polsce. Jego też trzeba to mocno wspierać, bo to tam na pewno też pojawią się talenty i trzeba je wyłapać, odpowiednio wyszkolić i poprowadzić. To jest szalenie ważny i szeroki proces i żeby to wszystko się udało, to trzeba na to czasu.
Kwestie szkoleniowe w hokeju to temat rzeka i nasuwa mi się pytanie czy z jednej strony nie zabraknie Ci chęci, a z drugiej czy wystarczy Ci tego entuzjazmu, bo podejrzewam, że gdy zacząłeś analizować jakie wyzwania stoją przed polskim hokejem, to czy jesteś w stanie podołać temu wyzwaniu zarówno w wydaniu seniorskim jak i młodzieżowym.
Cała rodzina się ze mnie śmieje, bo powiedziałem im, że na emeryturze już nic nie będę robił. Jednak jak to w życiu bywa - ciągnie wilka do lasu i jakoś nie wyobrażam sobie, żeby mnie zabrakło w tym procesie jaki mamy zamiar zrobić w hokeju. W tej chwili jestem w Polsce, a więc już nie z daleka, a właśnie będąc tutaj na miejscu chciałbym się w to włączyć i jakoś te moje geny cisną mnie w tym kierunku. Oczywiście z pomocą wszystkich najbliższych, którzy się na to zgodzą i będą przychylni temu, że ten cały proces jednak zajmie trochę czasu. Myślę, że mi się uda wprowadzić te zmiany jakie sobie założyłem.
Przejdź na Polsatsport.pl

