Hiszpański gwiazdor ligi ma faworyta. Ta potrawa z polskiego stołu skradła jego serce
Alex Dujszebajew, kapitan piłkarzy ręcznych Industrii Kielce, mówił o trudnym roku pełnym sportowych wyzwań i walki z kontuzjami. Ostatnie dni w roku spędzi w rodzinnej Hiszpanii, na świątecznym stole oprócz dań z lokalnej kuchni, nie zabraknie polskich pierogów.
Mijający rok był dla kieleckiego klubu okresem pełnym trudnych wyzwań, głównie ze względu na liczne urazy w zespole. Mimo to, Industria zakończyła go z dwoma trofeami: Pucharem Polski oraz Superpucharem Polski na koncie. Kieleckiej drużynie nie udało się odzyskać mistrzostwa Polski, po dramatycznych bojach w finale rozgrywek ligowych tytuł powędrował do Płocka.
- Nie mogę powiedzieć, że to był dla nas super rok, bo ten klub jest bardzo ambitny i poprzeczkę zawiesza sobie bardzo wysoko. Zawsze chcemy marzyć o najwyższych celach i walczyć o największe trofea – podkreślił kapitan kieleckiej drużyny.
Dodał jednak, że biorąc pod uwagę sytuację kadrową, dwa puchary to wynik, który „nie jest zły”. Zaznaczył, że stabilizacja składu i powrót kontuzjowanych graczy pod koniec roku pokazały prawdziwy potencjał drużyny, która udowodniła, że może wygrywać z gigantami pokroju Aalborga czy Nantes.
- Pokazaliśmy klasę i udowodniliśmy, że jak tylko będą omijały nas kontuzje to możemy walczyć i wygrywać z każdym – zadeklarował starszy z braci Dujszebajew w rozmowie z PAP. Wyraził nadzieję, że rok 2026 będzie dla jego zespołu jeszcze lepszy niż ten dobiegający końca.
Zasłużony odpoczynek kapitan Industrii spędzi w swojej ojczyźnie.
– Wszyscy będziemy w Hiszpanii. Staramy się być razem, żeby po prostu dzieci jak najlepiej się bawiły – opowiadał syn Tałanta Dujszebajewa o planach na Boże Narodzenie. Dodał, że to czas dedykowany przede wszystkim rodzinie i na regenerację sił.
33-letni szczypiornista, pytany o świąteczną oprawę muzyczną, odparł, że nie ogranicza się tylko do lokalnych utworów. Menu na hiszpańskim stole wigilijnym znacząco różni się jednak od polskiej tradycji, choć – jak przyznaje Dujszebajew – co roku gospodarze starają się coś zmieniać. Nieodłącznym elementem są jednak owoce morza oraz jamon (tradycyjna hiszpańska szynka). Alex szczególnie ceni sobie również cochinillo, czyli pieczone prosię, które jak zaznaczył, „wymaga długiego i spokojnego przygotowania”.
Mimo przywiązania do hiszpańskiej kuchni, zawodnik ma swoją ulubioną potrawę z polskiego stołu, której nie wyobraża sobie pominąć.
- Pierogi to dla mnie dla mnie taki klasyk, którego nie może zabraknąć na rodzinnym stole – przyznał z uśmiechem.
Przygotowania do świąt to także czas prezentów. Alex zdradził, że podarki dla synów są już gotowe, choć wciąż zastanawia się nad niespodziankami dla dorosłych członków rodziny.
Na zakończenie kapitan Industrii złożył świąteczno-noworoczne życzenia fanom kieleckiej drużyny.
- Wesołych świąt, dużo radości i dużo zdrowia, bo ono jest najważniejsze – powiedział.
Przejdź na Polsatsport.pl