Od początku tego spotkania Podbeskidzie ruszyło do ataku. Już w 2 minucie Szczepaniak mógł dać swojej drużynie prowadzenie, jednak zbyt szybko ruszył do piłki i znalazł się na pozycji spalonej. Zaledwie 2 minuty później mocnym uderzeniem z dystansu popisał sie Kołodziej, piłka o centymetry minęła bramkę. Kolejne minuty to ostra gra z obu stron. W 14 minucie Lewandowski zderzył się głową z Kowalskim, który potrzebował pomocy lekarza. W 23 minucie Kato za lekko zagrywa do Zubasa. Bramkarz Podbeskidzia zatrzymał piłkę ręką, będąc za polem karnym czego nie zauważył sędzia. Zaledwie 12 minut później sędzia popełnia kolejny poważny błąd. Marcin Borski nie zauważył zagrania ręką Rudola w polu karnym Pogoni.

 

Pogoń Szczecin zatrudniła trzeciego Japończyka

 

Na początku drugiej połowy trener Michniewicz decyduje się ściągnąć z boiska Patryka Małeckiego, a w jego miejsce pojawia się Dwaliszwili. Gruziński piłkarz potrzebował zaledwie 3 minut żeby stworzyć groźną sytuację, ale jego strzał wybronił Zubas. To nie zniechęciło Dwaliszwilego, w 55 minucie wykorzystał dośrodkowanie Rafała Murawskiego i po raz pierwszy w tym meczu wpisał się na listę strzelców. Drugi gol dla Pogoni padł w 77 minucie. Dwaliszwili dostał piłkę w polu karnym i mimo, że blisko niego był Nowak, to Gruzin zdołał się odwrócić i oddać skuteczny strzał.

Pogoń zanotowała trzecie zwycięstwo z rzędu. Z kolei Podbeskidzie czeka na zwycięstwo  w ekstraklasie od 6 listopada

 

POGOŃ Szczecin - PODBESKIDZIE Bielsko-Biała 0:2 (0:0)

Bramki: Dwaliszwili (55. i 77.)

Pogoń: Słowik, Rudol, Fojut, Czerwiński, Lewandowski, Małecki (46, Dwaliszwili), Matras, Akahoshi (88, Walski), Murawski, Listkowski (78, Listkowski), Frączczak

Podbeskidzie: Zubas, Sokołowski, Nowak, Lazarus, Mójta, Kowalski, Możdżeń, Deja, Kato, Kołodziej (60, Adu), Szczepaniak (81, Jonkisz)

Żółte kartki: Rudol, Fojut - Sokołowski, Lazarus, Mójta

 

KLIKNIJ I POLUB POLSATSPORT.PL NA FACEBOOKU!