Hojnisz: Mam nadzieję, że to nie był jednorazowy wynik

Zimowe
Hojnisz: Mam nadzieję, że to nie był jednorazowy wynik
fot.PAP/EPA

Rezultaty Moniki Hojnisz z Ostersund i z Hochfilzen pozostawiały sporo do życzenia. 24-latka do tej pory zawodziła głównie w biegu. Zajmując jedenastą lokatę w piątkowym sprincie przypomniała nam, że jest jedną z bardziej utalentowanych biathlonistek w stawce. W sobotę wraz z Krystyną Guzik i Magdaleną Gwizdoń powalczy w biegu na dochodzenie o poprawę swojego miejsca.

Sebastian Krystek: Co się stało pomiędzy zawodami w Hochfilzen a Pokljuką, że oglądaliśmy dzisiaj zupełnie inną Monikę Hojnisz niż w poprzednich tegorocznych startach?

Monika Hojnisz: Tak naprawdę to nie wiem. Cieszę się, że w piątek byłam w tak dobrej dyspozycji i mogłam walczyć o tak dobre miejsce. Mam nadzieję, że to nie był jednorazowy wyskok. Trochę szkoda tego jednego pudła. Nie mam dla niego wytłumaczenia, bo warunki były idealne. W sobotę skupię jeszcze większą uwagę na strzelaniu i będę walczyła ile się da o jak najwyższe miejsce.

 

Sikora: Czasy biegowe dziewczyn pokazują, że idziemy w dobrym kierunku

Pokljuka leży wyżej niż Ostersund i Hochfilzen. Biegło ci się z tego powodu ciężej?

 

Po wybiegnięciu z drugiego strzelania usłyszałam, że jestem dwunasta. Byłam straszliwie zmęczona i pojawiły się myśli, że nie dam rady utrzymać tego miejsca. Udało się jednak awansować na jedenaste miejsce. Okazało się, że rywalki też były już zmęczone. Wysokość robi swoje.

Wiele wskazuje na to, że zobaczymy cię nie tylko w sobotnim biegu na dochodzenie, ale również w niedzielnym biegu ze startu wspólnego. To twoja ulubiona konkurencja?

Nie wiem czy to moja ulubiona konkurencja, ale tak już zwykło się mówić. Zbyt rzadko mam okazję w nim startować, żeby uznawać ją za ulubioną. Skojarzenia z biegiem masowym mam jednak dobre, bo tak się złożyło, że w swoim debiucie w tej konkurencji udało się wywalczyć brąz mistrzostw świata.

Wróćmy jeszcze do biegu sztafetowego w Hochfilzen. Jesteś zadowolona ze swojego występu?

Dla drużyny to czwarte miejsce było świetnym wynikiem. Cieszyłyśmy się z niego niezmiernie, bo jak wiadomo w przeszłości różnie to bywało. Ja osobiście czułam, że zawiodłam, bo dobierałam aż pięciokrotnie. Było tak ciasno w stawce, że każda taka strata kończyła się dużym spadkiem.

Trenerzy postanowili przemieszać składem sztafety. Wcześniej biegałaś na ostatniej lub pierwszej zmianie, teraz przyszło ci rywalizować na trzecim odcinku. Jak przyjęłaś decyzję trenerów?

Skoro do tej pory nie wychodziło to należało coś zmienić w ustawieniu sztafety. Ja akurat nie mam problemu z tym, na której zmianie mam biec. Dostosowuje się do decyzji trenerów. Wychodzę z założenia, że na każdej zmianie odpowiedzialność za wynik jest taka sama.

Jakie cele stawiałaś sobie przed tym sezonem?

Moim celem na ten rok było utrzymywanie wysokiej formy przez cały okres startowy. Pierwsze biegi w moim wykonaniu nie były dobre. Widocznie potrzebuję kilku startów żeby wejść w sezon. Piątkowy występ napawa mnie jednak optymizmem przed resztą sezonu i wierzę, że uda się utrzymać równą formę do końca sezonu.

Sebastian Krystek, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze