Stachowska: Chciałabym jeszcze raz zagrać z Holandią

Piłka ręczna

Monika Stachowska - podpora polskiej defensywy na MŚ w piłce ręcznej zdradziła część sekretu na wspaniałą drużynę, jaką tworzą Polki. - Słuchamy siebie nawzajem żeby sobie pomagać. Jeśli komuś idzie gorzej, trzeba go ciągnąć do góry - mówi doświadczona kołowa.

Paweł Ślęzak: Trudno dowodzi się tymi dziewczynami w obronie czy raczej są posłuszne?

Monika Stachowska: Umówmy się, że po fazie grupowej najpierw musiałam dojść do tego momentu, kiedy zacznę dowodzić sama sobą. Chyba bardziej byłam skupiona na tym, żeby wrócić na swój normalny poziom. Zawsze słuchamy siebie nawzajem, ponieważ nie zawsze jest się stuprocentowo dobrym w danym momencie. Robimy to, żeby sobie pomagać. Jeśli komuś idzie gorzej, trzeba go ciągnąć do góry.

 

Kulwińska: Jesteśmy przybite, ale fani wyciągają nas z dołka


Były ostre słowa po tych pięciu meczach grupowych?

Nie. Mimo wszystko jesteśmy dla siebie miłe, bo się lubimy. Nie musimy do siebie mówić za pomocą ostrych słów, żebyśmy wiedziały o co nam chodzi, o co mamy do siebie jakieś uzasadnione pretensje.

Jest duma z czwartego miejsca na świecie czy na razie smutek?

Na razie jest gorycz porażki. Jestem jednak bardzo mile rozczarowana tym jakie mamy wsparcie od kibiców, od Was, od osób, które przybyły nas przywitać. Jeszcze nie usłyszałam negatywnego słowa, mimo, że kibic może mówić wszystko. Zostałyśmy tak ciepło przyjęte, że po paru dniach zaczniemy się z tego cieszyć.

 

Dlaczego Stachowska chciałaby jeszcze raz zagrać z reprezentacją Holandii? Jak Monika spędzi święta? Cały wywiad w załączonym materiale wideo!

Paweł Ślęzak, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze