Ronaldo atakuje poniżej pasa. Chyba nadszedł czas rozstania

Piłka nożna
Ronaldo atakuje poniżej pasa. Chyba nadszedł czas rozstania
fot. PAP

„Gdyby wszyscy prezentowali mój poziom, być może bylibyśmy pierwsi” - takimi słowami Cristiano Ronaldo wyraził swoją frustrację po porażce z Atletico w derbach Madrytu. Mieć przerośnięte ego to jedno, ale uderzać w kolegów z zespołu? To już żałosne.

Naturalnie szybko pojawiły się sprostowania tych słów. Że niby chodzi o poziom fizyczny, a nie o samą grę, że Ronaldo przecież nie czuje się lepszy od żadnego z piłkarzy Realu. Szczerze? Kto w to teraz uwierzy? Portugalczyk nie wytrzymał ciśnienia i dał upust swojej frustracji. Nie po raz pierwszy zresztą.

 

Irański miliarder bliski przejęcia Evertonu

 

Z jednej strony można rozumieć jego złość, bo przecież Ronaldo nie ma łatwego życia z dziennikarzami czy wieloma kibicami. Zawsze ktoś wbije szpilkę, zada złośliwe pytanie czy po prostu zwyzywa. Kiedyś takie ataki skwitował w następujący sposób: wszyscy mi zazdroszczą bo jestem przystojny, zarabiam dużo pieniędzy i dobrze gram w piłkę. Ostatnio wyszedł z konferencji. Sam, patrząc przez pryzmat wysiłku jaki wkłada w swój rozwój, ciężkiej pracy wykonywanej na treningach i tego jakie osiąga wyniki oraz na jaki poziom się wzniósł, zawsze byłem wyrozumiały dla takich zachowań.

 

Ataku przepuszczonego na własną szatnię, ba, na własny klub nigdy nie zrozumiem. To jest zachowanie godne niedowartościowanego króla osiedlowych boisk, a nie trzykrotnego zdobywcy Złotej Piłki. Tym bardziej, że Pan Piłkarz w wielu meczach tego sezonu sam nie błyszczał, wręcz przechodził obok spotkań. Po takich słowach - jakkolwiek nie zostaną one teraz sprostowane - Ronaldo nie ma czego szukać w Madrycie. Grono zwolenników będzie coraz mniejsze, dziennikarze będą mieli pożywkę i tylko czekać aż koledzy z drużyną odwrócą się od Portugalczyka. Jestem przekonany, że przepraszam już tego nie naprawi.

 

Na dobrą sprawę, żeby teraz coś udowodnić Ronaldo musiałby w pojedynkę wygrać Realowi Ligę Mistrzów. A nawet wtedy będzie chyba pora, aby szukać szczęścia gdzie indziej. Może u szejków, może na Old Trafford, a najlepiej to już chyba za oceanem. Tak, przesadzam, ale tam będzie miał już święty spokój.   

Mateusz Majak, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie