Kiełb: Byłem pewny, że wykorzystam tego karnego...
Prawdziwą huśtawkę nastrojów przeżywał w meczu ekstraklasy z Cracovią piłkarz Korony Kielce Jacek Kiełb. Zdobył co prawda zdobył jedną z bramek, ale na początku spotkania nie wykorzystał "jedenastki". "Teraz pewnie kto inny będzie wykonywał karne" - przyznał.
Mecz Cracovią nie mógł dla piłkarzy z Kielc ułożyć się lepiej. Już w siódmej minucie po faulu Jakuba Wójcickiego na Danim Abalo sędzia podyktował "jedenastkę". Do piłki podszedł Kiełb, stały egzekutor karnych w Koronie, ale trafił w słupek.
"Byłem pewny, że wykorzystam tego karnego. Bramkarz po raz kolejny mnie nie wyczuł. Szkoda, ale można było to strzelić dokładniej" – żałował straconej szansy Kiełb.
Pomocnik Korony dodał, że następnego karnego pewnie będzie wykonywał ktoś inny.
"Następny w kolejce jest Ilijan Micanski i to pewnie on będzie wykonywał kolejnego karnego. Ale to normalna kolej rzeczy. Nie strzelasz, robisz miejsce komuś innemu" - powiedział "Ryba".
Mimo niewykorzystanego karnego Korona pokonała Cracovię 3:0, a ostatnią bramkę dla gospodarzy zdobył właśnie Kiełb. Był to jego ósmy gol w tym sezonie, a wszystkie uzyskał przed własną publicznością.
"Statystyki zostawmy na boku. Ważne, że wygraliśmy. Wbrew pozorom wcale to zwycięstwo nie przyszło nam łatwo. Dopóki pierwszej bramki nie zdobył pięknym strzałem Jakub Żubrowski, to Cracovia starała się uważnie grać w obronie i nieźle jej to wychodziło. Najważniejsze są jednak trzy punkty" – zauważył pomocnik kieleckiego zespołu.
Dzięki wygranej kielczanie awansowali na ósmą pozycję w tabeli. Nad dziewiątą Pogonią Szczecin zespół trenera Macieja Bartoszka ma dwa punkty przewagi.
"To zwycięstwo było dla nas niezmiernie ważne. Jest jeszcze parę punktów do zdobycia, ale cały czas jesteśmy w grze o pierwszą ósemkę. Założyliśmy sobie ten cel i mam nadzieję, że go zrealizujemy" – podsumował najskuteczniejszy piłkarz Korony w tym sezonie.
Przejdź na Polsatsport.pl