Alvarez: Wygram rewanż tak jak pierwszą walkę! Gołowkin: To okropne dla boksu

Jedna z najlepszych walk XXI wieku zakończyła się remisem. Czy werdykt był kontrowersyjny? Z oceną walki Adalaide'y Byrd nie zgodził się team Gołowkina, który poddał w wątpliwość kompetencje sędziny (118:110 dla Canelo). Kazach po walce był jednak dyplomatą i docenił przygotowanie rywala, jednocześnie wbijając małą szpileczkę na temat jego stylu:

 

Gołowkin: Alvarez nabrał doświadczenia i stworzyliśmy niesamowite widowisko. Uwielbiam meksykański styl, ale nie do końca dostałem to, czego chciałem. Mój rywal unikał walki i nie szedł na całość.

 

Canelo w odpowiedzi miał ustosunkować się do rzekomo potężnej siły, z której słynie Gołowkin:

 

Alvarez: Nie tego oczekiwałem, mój rywal nie bił tak mocno, jak wszyscy zapowiadali.

 

 

Alvarez: Nic z tych rzeczy. Wydawało mi się, że już wtedy wygrywałem tę walkę, ale chciałem dać z siebie maksa.

 

Czy Giennadij był zawiedziony werdyktem? Kazach podkreślał, że mimo remisu to wciąż on pozostaje czempionem i wskazał na swoje pasy. Obaj zgodnie przyznali też, że chcą rewanżu. Canelo zapytany przez reportera o pomysł na drugą walkę przyznał, że wygrałby ją... zupełnie jak pierwszą. Można więc wnioskować, że Meksykanin nie zgodził się z werdyktem sędziów. 

 

Na konferencji prasowej werdykt skomentował także Gołowkin, który stwierdził, że punktowanie było okropne dla sportu.