NHL: Wheeler bohaterem Winnipeg Jets
Blake Wheeler z Winnipeg Jets uzyskał gola i miał cztery asysty, a jego zespół pokonał na własnym lodowisku Colorado Avalanche 5:2 w jednym z sześciu piątkowych meczów hokejowej ligi NHL.
32-letni Wheeler asystował przy każdym z pierwszych czterech trafień gospodarzy, a niespełna półtorej minuty przed końcem trzeciej tercji ustalił wynik spotkania posyłając krążek do pustej bramki.
Z dorobkiem 21 pkt zajmuje, ex aequo z dwoma innymi hokeistami, piątą lokatę w klasyfikacji najskuteczniejszych. Dotychczas w tym sezonie zdobył trzy gole i odnotował aż 18 asyst. Lepszy w tym elemencie - z 19 - jest tylko Fin Mikko Rantanen z Avalanche, ale w piątek nie zapisał się w statystykach.
- Skuteczność podań zależy od strzelających, którzy potrafią zamienić je na gole. Moja zasługa nie jest w tym zbyt duża. Mam świetnych partnerów, którzy wiedzą, co zrobić z krążkiem - wspomniał Wheeler, który po raz pierwszy w karierze uzyskał pięć "oczek" do punktacji kanadyjskiej w jednym występie.
Jets z 19 pkt plasują się obecnie na czwartej pozycji w Konferencji Zachodniej. Prowadzą Nashville Predators - 24. Ekipa z Kolorado, która doznała piątej porażki z rzędu, jest w środku tabeli.
Do końca dogrywki pozostawało 5,1 s, gdy Dylan Larkin zapewnił hokeistom Detroit Red Wings zwycięstwo nad New York Rangers 3:2. Świetnym dograniem popisał się w tej akcji Andreas Athanasiou. Urodzony w Kanadzie zawodnik, w którego żyłach płynie grecka i gujańska krew, dwie minuty przed końcem trzeciej tercji doprowadził do remisu.
- To był wyścig z rywalami i z.. czasem. Musiałem patrzeć, co robią koledzy, ale i kątem oka obserwowałem zegar. Udało się! - skomentował ostatnią akcję Athanasiou.
Goście długo prowadzili. Po pierwszej bezbramkowej odsłonie, w drugiej do bramki "Czerwonych Skrzydeł" trafili bowiem Kevin Shattenkirk, wykorzystując okres gry w przewadze, oraz Neal Pionk. Miejscowi straty zaczęli odrabiać dopiero w ostatniej tercji.
- Takie porażki bolą szczególnie, bo wydawało się, że mamy wszystko pod kontrolą - ocenił szwedzki bramkarz Rangersów Henrik Lundqvist.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze