Gortat zwolniony z Los Angeles Clippers!

Koszykówka
Gortat zwolniony z Los Angeles Clippers!
fot. Cyfrasport

Jak poinformował amerykański dziennikarz Shams Charania za pośrednictwem Twittera, Marcin Gortat odchodzi z Los Angeles Clippers. Polski koszykarz został zwolniony z kontraktu przez klub z Kalifornii. Blisko 35-latka najprawdopodobniej zastąpi Chorwat Ivica Zubac, który jest graczem lokalnego rywala Clippers - Los Angeles Lakers.

Rozstanie Gortata z Clippers oznacza, że łodzianin ma wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy. Jak podaje serwis Yahoo Sports, "polski rodzynek" w NBA najchętniej dołączyłby do Golden State Warriors. Jednak aktualni mistrzowie NBA chcą na razie się wstrzymać z decyzjami kadrowymi, aby dokładnie przyjrzeć się wolnym zawodnikom.

 

 

"The Polish Hammer" dołączył do Clippers w czerwcu ubiegłego roku z Washington Wizards. W klubie z Kalifornii wystąpił w 47 meczach (aż 43 z nich zaczynał w podstawowym składzie). Jednak na parkiecie spędzał średnio po 16 minut. Jego średnia, jeśli chodzi o dorobek, to 5 punktów, 5,6 zbiórki i 1,4 asysty na mecz.

 

W najlepszej lidze koszykarskiej świata Gortat występuje od 2007 roku. Najpierw był związany z Orlando Magic (2007-2010). Ponadto reprezentował barwy Phoenix Suns (2010-2013), a najdłużej grał w stołecznym Wizards (2013-2018).

 

Kontrakt polskiego koszykarza wygasa latem, ale to czy pojawi się jeszcze na parkietach NBA rozstrzygnie się w najbliższych dniach. "To była wspaniała jazda" - napisał Gortat na Twitterze.

 

 

Przez 48 godzin nazwisko Gortata będzie widniało na liście zwolnionych zawodników. W tym czasie przejąć go może każdy klub, ale razem z obowiązującym kontraktem. Ten natomiast jest dość wysoki, za sezon 2018/19 zawodnik ma zagwarantowane ponad 13,5 mln dolarów. Po tym czasie będzie traktowany jak każdy "wolny agent", co oznacza, że będzie mógł negocjować nową umowę, prawdopodobnie znacznie niższą, jeśli dalej chce grać.

 

 

Gortat jest trzecim urodzonym w Polsce koszykarzem, któremu udało się zagrać w NBA. Cezary Trybański i Maciej Lampe kariery jednak w niej nie zrobili i wrócili do Europy, a o Gortacie śmiało można powiedzieć, że na przekór wszystkiemu odniósł sukces. Syn Janusza Gortata, dwukrotnego brązowego medalisty olimpijskiego w boksie, sportem interesował się od dziecka, ale koszykówki spróbował dopiero w wieku 17 lat. Pierwsze kroki stawiał w ŁKS Łódź, ale tamtejsi trenerzy przekonywali go, że jeśli chce się rozwijać, musi jak najszybciej wyjechać za granicę.

 

Zaledwie 18 miesięcy po tym jak pierwszy raz miał w rękach piłkę do koszykówki, kontrakt zaoferował mu klub RheinStars Koeln, który wypatrzył go w Paryżu, gdzie przebywał z reprezentacją Polski do lat 20. Choć w Niemczech początkowo nie grał dużo, znaleźli się ludzie, którzy w mierzącym 211 cm zawodniku widzieli potencjał i namówili go, by w 2005 roku zgłosił się do draftu w NBA.

 

Z 57. numerem wybrali go Phoenix Suns, ale jeszcze tej samej nocy oddali do Orlando Magic. Ówczesny trener klubu z Florydy Brian Hill nie widział jednak dla niego miejsca w składzie i Gortat rozczarowany wrócił do Kolonii. Rok później Polak pojechał do USA na mecze ligi letniej, ale zdaniem Hilla wciąż był za słaby.

 

Przez kolejny rok ciężko trenował, a jego zespół po raz pierwszy zagrał w Eurolidze. W Orlando natomiast zmienił się szkoleniowiec. Latem 2007 roku nowy trener Magic Stan Van Gundy poinformował Gortata, że znalazł się w składzie na kolejny sezon.

 

W NBA zadebiutował 1 marca 2008 roku. W trakcie wygranego spotkania z New York Knicks (118:92) na parkiecie przebywał 141 sekund. Uzyskał dwa punkty i zbiórkę, popełnił jeden faul. W Magic nie miał łatwo, bo gwiazdą zespołu był występujący na tej samej pozycji Dwight Howard. Z drugiej strony miał od kogo się uczyć. Co więcej, w sztabie szkoleniowym znajdował się wówczas legendarny środkowy Patrick Ewing.

 

Na debiut w pierwszej piątce musiał czekać do 15 grudnia 2008 roku. Wówczas w wygranym spotkaniu z Golden State Warriors (109:98) godnie zastąpił kontuzjowanego Howarda, uzyskując 16 pkt i 13 zbiórek. W tym samym sezonie zasmakował gry w finałach NBA. Magic dość gładko przegrali jednak z Los Angeles Lakers 1-4, a Polak w pięciu spotkaniach uzbierał łącznie 16 pkt.

 

Po finałach Gortata zapragnął mieć w składzie właściciel Dallas Mavericks Mark Cuban. Zaproponował mu pięcioletni kontrakt opiewający na 34 mln dolarów, ale ponieważ Polak był tzw. zastrzeżonym wolnym agentem, w momencie kiedy Magic wyrównali tę ofertę, musiał zostać na Florydzie. Gortat nie krył rozczarowania takim obrotem sprawy, bo rola zmiennika Howarda już dawno go nie satysfakcjonowała. Jego sytuacja odmieniła się w grudniu 2009 roku, kiedy został oddany do Phoenix Suns.

 

Motorem napędowym "Słońc" był wówczas Steve Nash. Kanadyjski rozgrywający słynął z niesamowitych podań i zwykło się o nim mówić, że nawet z wieszaka jest w stanie uczynić zdobywającego punkty środkowego. Sezon 2011/12 do dziś pozostaje najlepszym w karierze Gortata. Obsługiwany podaniami przez Nasha zdobywał średnio 15,4 pkt.

 

Przed rozgrywkami 2013/14 klub z Arizony oddał go do Wizards. Kilka miesięcy później Gortat ustanowił rekord kariery zdobywając 31 pkt w zakończonym trzema dogrywkami starciu z Toronto Raptors (134:129).

 

W 2014 roku podpisał wygasającą właśnie pięcioletnią umowę opiewającą na 60 mln dolarów. Łącznie gra w NBA przyniosła mu 95 mln. W trakcie 13 sezonów w NBA wystąpił w 806 meczach w rozgrywkach regularnych, zdobywając średnio 9,9 pkt i 7,9 zbiórki oraz w 86 w fazie play off (8,7 pkt i 6,3 zb.).

 

WYNIKI I TABELE LIGI NBA

A.J., Polsat Sport, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie