Wywołali Abramowicz, Świątek musiała odpowiedzieć. "Doszłyśmy do pewnych konkluzji"
Iga Świątek niespodziewanie odpadła z turnieju w Rzymie już w trzeciej rundzie. Polka przegrała 1:6, 5:7 z Danielle Collins i pożegnała się z imprezą, którą rok temu wygrała. Podczas konferencji prasowej po porażce raszynianka zmierzyła się z pytaniami od dziennikarzy. Odpowiadając na jedno z nich, zaczęła mówić o swojej psycholożce, Darii Abramowicz.

Świątek nie grała w pierwszej rundzie tysięcznika w Rzymie - miała w niej wolny los. Do rywalizacji dołączyła w drugiej rundzie i tam pokonała Elisabettę Cocciaretto. W kolejnym spotkaniu wpadła natomiast na Danielle Collins. Poprzeczka poszła więc w górę.
ZOBACZ TAKŻE: Burza w Rzymie po zachowaniu Świątek! Organizatorzy zakłopotani
Jak się okazało - zbyt wysoko. Świątek przegrała bowiem z Amerykanką w dwóch setach i odpadła z turnieju, w którym broniła tytułu. Krótko po porażce Polka udała się na konferencję prasową i opowiedziała o tym spotkaniu ze swojej perspektywy.
- Skupiłam się na błędach i to jest mój błąd, że niektóre rzeczy robię źle. Skupiona jestem na złych rzeczach z mojej strony i postaram się to zmienić - powiedziała zawodniczka.
Dziennikarze zapytali też Świątek o sposoby na mentalne radzenie sobie z porażkami, wywołując tym samym temat psycholożki, Darii Abramowicz.
- Daria pomaga mi, podobnie jak wszyscy z zespołu. Rozmawiałyśmy i doszłyśmy do pewnych konkluzji. Będę musiała zmienić trochę swoje nastawienie psychiczne - odparła Polka.
Przejdź na Polsatsport.pl
