Tak chce zagrać ze Świątek. Paolini wyznała to tuż przed meczem
Iga Świątek o północy zagra z Jasmine Paolini w finale turnieju WTA 1000 na twardych kortach w Cincinnati. Włoska tenisistka podkreśliła, że zamierza grać agresywnie, skutecznie serwować i zmusić Polkę do biegania.

Paolini przegrała każdy z sześciu pojedynków ze Świątek - pięć w turniejach WTA i jeden w Pucharze Billie Jean King. W tym roku spotkają się po raz drugi. W czerwcu Polka pokonała Włoszkę w półfinale turnieju w Bad Homburg.
ZOBACZ TAKŻE: Finał ATP w Cincinnati: Sinner - Alcaraz. Gdzie obejrzeć? Transmisja TV i stream online
- Chcę grać agresywnie i skutecznie serwować. Zamierzam zmusić Igę do biegania, choć wiem, że bardzo dobrze biega i czeka mnie trudny pojedynek. Chcę zagrać dobry mecz i walczyć o każdy punkt - zadeklarowała Paolini, która ma polskie korzenie.
Jej ojciec Ugo jest Włochem, a matka Jacqueline córką Polki i Ghańczyka. Ponad 30 lat temu wyjechała razem z kuzynką do Włoch w poszukiwaniu pracy. Zamieszkała w Toskanii i założyła tam rodzinę. Babcia Jasmine mieszka w Łodzi.
Świątek w półfinale turnieju w Cincinnati wygrała z Jeleną Rybakiną z Kazachstanu 7:5, 6:3. Natomiast Paolini pokonała Rosjankę Weronikę Kudiermietową 6:3, 6:7 (2-7), 6:3.
- Po drugim secie starałam się nie myśleć o tym co było, gdyż wiedziałam, że dałam z siebie wszystko. Zresetowałam głowę, aby się uspokoić, grać rozważnie w trzecim secie i skupić się na danej chwili. Grałam swoje. Powtarzałam sobie, że muszę podejmować dobre decyzje na korcie. Grać jednocześnie agresywnie i z rozwagą, żeby nawet w przypadku porażki wiedzieć, że dałam z siebie wszystko - powiedziała włoska tenisistka.
Zwróciła uwagę na to, że jej mocną bronią jest serwis i że poprawiła ten element gry.
- W kluczowych momentach grałam dobrze. Wydaje mi się, że nawierzchnia w tym roku jest szybsza niż zazwyczaj, co zwiększa skuteczność mojego serwisu. Zobaczyłam na ekranie, że po moim serwie piłka leciała z prędkością 100 mil na godzinę. Wtedy pomyślałam, że to bardzo dobrze, gdyż to był mój cel - przyznała.
W Cincinnati Paolini wystąpiła również w grze podwójnej. Wraz ze swoją rodaczką Sarą Errani dotarły do półfinału, gdzie przegrały z Chinką Hanyu Guo i Rosjanką Aleksandrą Panową 3:6, 2:6.
- Za mną dwa ciężkie tygodnie. Grałyśmy przy bardzo wysokich temperaturach, w pełnym słońcu. Fajnie było grać w singlu i w deblu. Odpadłyśmy z turnieju deblowego, ale półfinał też jest dużym osiągnięciem. Wciąż mam w sobie dużo energii i postaram się podtrzymać jej wysoki poziom. Nie będzie to łatwe, ale spróbuję - zadeklarowała Włoszka.
Paolini w dniach 19-20 sierpnia w Nowym Jorku razem z Włochem Lorenzo Musettim miała wziąć udział w turnieju miksta przed US Open. Poinformowała jednak, że musiała zmienić plany w związku z tym, że awansowała do finału w Cincinnati.
- Nie będę grała w mikście. Po turnieju w Cincinnati potrzebuję trochę odpoczynku. Bardzo chciałabym zagrać z Lorenzo. Mam nadzieję, że uda się nam w przyszłym roku - oświadczyła.
Przejdź na Polsatsport.pl
