Afera z Jeleną Ostapenko w roli głównej! Wspomniano o Idze Świątek
Jelena Ostapenko swoim zachowaniem ponownie wzbudziła sporo kontrowersji. Tym razem chodzi o to, co zrobiła po przegranym meczu na US Open. W całą sprawę została wplątana również... Iga Świątek.

Ostapenko pożegnała się już z rywalizacją singlistek na tegorocznej edycji US Open. W drugiej rundzie wielkoszlemowego turnieju lepsza od niej okazała się Taylor Townsend. Amerykanka przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę po dwóch setach (7:5, 6:1). Więcej niż o wyniku tego starcia, mówi się jednak o tym, co zaszło na korcie po ostatniej wymianie, a także o dalszym zachowaniu tenisistki z Łotwy.
ZOBACZ TAKŻE: Djokovic w trzeciej rundzie US Open
Po zakończeniu meczu, kiedy zawodniczki dziękowały sobie za grę, doszło do kłótni. Obie tenisistki wyglądały na zdenerwowane, jednak widać, że całą sytuację zapoczątkowała Ostapenko.
W pomeczowym wywiadzie Townsend zdradziła, co usłyszała od przeciwniczki.
- To rywalizacja, czasami ludzie denerwują się, że przegrali. Niektórzy mówią złe rzeczy. Powiedziała mi, że nie mam klasy i wykształcenie i że zobaczę, co się stanie, kiedy wyjadę poza USA - powiedziała tenisistka.
Do całej sytuacji postanowiła odnieść się również Ostapenko. Łotyszka opublikowała kilka relacji na swoim koncie na Instagramie, w których wyjaśniła, jak wyglądało to z jej perspektywy.
"Dzisiaj po meczu powiedziałam mojej przeciwniczce, że zachowała się bez szacunku. Zagrała net w bardzo kluczowym momencie i za to nie przeprosiła. Usłyszałam, że nie musi za to przepraszać. Są pewne zasady w tenisie, których większość zawodników przestrzega. Pierwszy raz podczas gry w tourze coś takiego mi się zdarzyło. To, że gra w swoim kraju, nie oznacza, że może się tak zachowywać i robić, co jej się podoba" - napisała.
"Na początku zawodnicy powinny rozpocząć rozgrzewkę na liniach końcowych. Moja przeciwniczka od razu zaczęła grę przy siatce, co jest okazaniem braku szacunku i nie jest zgodne z zasadami rozgrywania meczu tenisowego" - kontynuowała Ostapenko.
Jak się okazało, plasująca się na 26. miejscu w rankingu WTA zawodniczka otrzymała wiele negatywnych wiadomości. Sporo z nich miało sugerować, że jest rasistką.
"Dostaje wiele wiadomości, że jestem rasistką. Nigdy nie była rasistką. Szanuje wszystkich ludzi i dla mnie nie ma znaczenia, skąd pochodzisz. W tenisie obowiązują pewne zasady i kiedy publiczność jest po twojej stronie, nie możesz tego używać, by znieważać oponenta. Niestety, jako że pochodzę z małego kraju, nie mogę liczyć na takie wielkie wsparcie i grę w swojej ojczyźnie. Zawsze kochałam rywalizować w Stanach Zjednoczonych i na US Open, jednak jest to pierwszy przypadek, w którym ktoś zachowywał się w moim kierunku aż tak bez szacunku" - oceniła Ostapenko.
Co ciekawe, w całą sprawę wplątana została również Iga Świątek. Ostapenko podała bowiem na Instagramie relację jednego z kibiców, który wypowiedział się na temat całej sytuacji.
"Przepraszanie za zagranie neta jest podstawą. Sabalenka i Iga robią to automatycznie. Nie przepraszanie jest niegrzeczne i reakcja Ostapenko jest zrozumiała" - napisał fan tenisa.
Łotyszka nadal będzie rywalizować na US Open, ale w grze deblowej, w której gra również Townsend. Kolejną przeciwniczką Amerykanki w singlu będzie natomiast Mirra Andriejewa.
Przejdź na Polsatsport.pl
