Tak wygląda ranking WTA po zwycięstwie Świątek. Sabalenka ma się czego obawiać?
Iga Świątek wygrała we czwartkowy poranek czasu polskiego w drugiej rundzie turnieju WTA w Seulu z Soraną Cirsteą i awansowała do ćwierćfinału. Dzięki temu Polka wzbogaciła się o kolejne cenne punkty rankingowe. Jej strata do prowadzącej Aryny Sabalenki wciąż jest spora, ale kropla drąży skałę...

Obie tenisistki od lat dominują na światowych kortach kobiecego tenisa. Był okres dominacji Świątek, a następnie chwilowy prymat Sabalenki. Potem do głosu ponownie doszła Polka, aby od dłuższego czasu to Białorusinka zasiadała na fotelu liderki rankingu. Wypracowała sobie dużą przewagę, ale sześciokrotna triumfatorka turniejów wielkoszlemowych rozpoczęła pościg.
Bez względu na wynik Świątek w Korei Południowej, jej strata do liderującej Sabalenki ulegnie zmniejszeniu, pytanie tylko, iloma punktami. Powód jest prosty. Białorusinka bowiem wycofała się z turnieju WTA 1000 w Pekinie, przez co straci cenne punkty rankingowe, natomiast Świątek rywalizuje w Seulu, w którym zabrakło jej przed rokiem. A to sprawia, że może tylko zyskać.
ZOBACZ TAKŻE: To tam Venus Williams weźmie ślub. Cudowne miejsce!
Na razie Polka wzbogaciła się o 108 punktów, awansując do ćwierćfinału po zwycięstwie z Cirsteą. Świątek jest rozstawiona z numerem pierwszym i jeżeli wygra cały turniej, to zainkasuje 500 punktów rankingowych. Jej strata do Sabalenki wynosi obecnie 3184 "oczka", więc może zredukować się maksymalnie do 2792 punktów. To wciąż sporo, ale do zakończenia tegorocznego sezonu zostało jeszcze kilka prestiżowych turniejów.
Sabalenka pauzuje, tłumacząc się kłopotami zdrowotnymi.
Czołówka rankingu WTA (stan na 18 września):
1. Aryna Sabalenka 11225 pkt.
2. Iga Świątek 8041
3. Coco Gauff 7874
4. Amanda Anisimova 5109
5. Mirra Andriejeva 4793
6. Madison Keys 4579
7. Jessica Pegula 4383
8. Jasimine Paolini 4006
9. Qinwen Zheng 4003
10. Elena Rybakina 3833

