Liga Mistrzyń: Czwarta szansa Atomu na awans do drugiej rundy play off
Siatkarki PGE Atomu Trefl Sopot czwarty raz staną przed szansą zakwalifikowania się do drugiej rundy play off Ligi Mistrzyń. W pierwszym meczu pokonały u siebie 3:2 Nordmeccanikę i w Piacenzie promuje je każdy triumf, a przy porażce 2:3 rozegrany zostanie „złoty set”.
Rewanżowe spotkanie we Włoszech rozpocznie się w środę o godzinie 20.30. Do zwycięstwa w pierwszym meczu poprowadziła wicemistrzynie Polski Katarzyna Zaroślińska. 29-letnia atakująca zdobyła w tej konfrontacji 30 punktów i uznana została najlepszą siatkarką inauguracyjnej rundy play off LM.
- Wygrana 3:2 to dobra zaliczka przed rewanżem. Mogłyśmy co prawda zwyciężyć 3:1, ale także przegrać 2:3. Jesteśmy bardzo zadowolone z tego triumfu, bo pokonałyśmy klasowy zespół. Jego świetna rozgrywająca wyprawia niesamowite rzeczy i robi na boisku co chce. Nie brakuje też zawodniczek, które potrafią skutecznie skończyć wystawiane przez nią piłki. Niezależnie jednak od wyniku tego spotkania i tak jedziemy do Włoch z jednym nastawieniem - aby odnieść kolejne zwycięstwo – zapewniła po meczu w Ergo Arenie środkowa Maja Tokarska.
Zawodniczki PGE Atomu Trefl pojechały do Włoch po trzech kolejnych ligowych zwycięstwach. W ostatnim meczu podopieczne trenera Lorenzo Micelliego pokonały w niedzielę na wyjeździe Budowlanych 3:1 i prosto z Łodzi udały się do Warszawy, skąd w poniedziałek wieczorem wyleciały do Piacenzy. Włoski szkoleniowiec ma co prawda do dyspozycji najsilniejszy skład, ale pięć siatkarek było ostatnio chorych. Pod znakiem zapytania stoi występ Klaudii Kaczorowskiej, która nabawiła się urazu kostki podczas meczu z Legionovią Legionowo.
- Wszystkie jesteśmy już nieco wyczerpane długim sezonem. W rewanżowym meczu z Nordmeccaniką sfera fizyczna nie powinna mieć tak wielkiego znaczenia jak strona mentalna. Jeśli będziemy odpowiednio nastawione, to zmęczenie w niczym nam nie przeszkodzi. Dla nas jest to kolejne spotkanie, na które szczególnie się nastawiamy. Zdajemy sobie jednak sprawę, że Piacenza to klasowy zespół, który na dodatek będzie chciał się odpowiednio zaprezentować przed swoimi kibicami - stwierdziła druga środkowa Brittnee Cooper.
Awans do finałowej szóstki zapewni sopociankom każde zwycięstwo, natomiast w przypadku porażki 2:3 wszystko rozstrzygnie się w „złotym secie”. Wygrana 3:0 oraz 3:1 promuje rywalki.
W ostatnim ligowym meczu Nordmeccanica, która w Serie A1 zajmuje drugą pozycję, poniosła porażkę 1:3 na własnym parkiecie z prowadzącym w tabeli zespołem Imoco Volley Conegliano. Najskuteczniejszymi zawodniczkami gospodyń były w tym spotkaniu Włoszka Indre Sorokaite, Holenderka Floortje Meijners oraz Francuzka Christina Bauer.
Triumfator tej rywalizacji zmierzy się w drugiej rundzie ze zwycięzcą dwumeczu Urałoczka-NTMK Jekaterynburg - Dynamo Kazań (w pierwszym pojedynku Dynamo triumfowało na wyjeździe 3:1).
Gospodarzem turnieju Final Four będzie w tym roku Pomi Casalmaggiore. Impreza z udziałem tej włoskiej drużyny oraz trzech triumfatorów rywalizacji w drugiej rundzie odbędzie się w Montichiari 9 i 10 kwietnia.
Sopocianki czwarty raz znalazły się w pierwszej rundzie play off LM - w poprzednich edycjach nie udało im się jednak awansować do kolejnej fazy. W swoim debiutanckim sezonie "Atomówki" musiały uznać wyższość azerskiej Rabity Baku, a później zostały wyeliminowane przez tureckie ekipy ze Stambułu - VakifBank oraz Eczacibasi VitrA.
Komentarze