Norweski "turniej czterech skoczni" będzie różnił się od tradycyjnego

Zimowe
Norweski "turniej czterech skoczni" będzie różnił się od tradycyjnego
fot.Cyfrasport

Norweski odpowiednik Turnieju Czterech Skoczni, zaakceptowany na początku kwietnia przez Międzynarodową Federację Narciarską (FIS), będzie prawdopodobnie rozgrywany już od przyszłego sezonu w formule diametralnie innej niż impreza w Niemczech i Austrii.

Norweskie zawody mają rozpocząć się w Oslo na skoczni Holmenkollen, gdzie 11 i 12 marca odbędą się dwa konkursy - indywidualny i drużynowy. Kolejnym gospodarzem będzie 14 marca Lillehammer, a 16 marca skocznia Granasen w Trondheim. Norweski turniej zakończy się na mamucim obiekcie w Vikersund 18 i 19 marca, gdzie dwukrotnie odbędzie rywalizacja indywidualna.

 

Już teraz nad projektem pracuje zespół składający się z 50 osób. Na przełomie kwietnia i maja spotkamy się z dyrektorem skoków narciarskich w FIS Walterem Hoferem w celu uzgodnienia ostatnich detali - powiedział Clas Brede Brathen, kierownik reprezentacji Norwegii i przewodniczący projektu norweskiego turnieju.

 

Norweg, który 10 kwietnia w Zurychu podczas spotkania FIS prowadził prezentację projektu, podkreślił, że "nasz projekt spotkał się z tak ogromnym zainteresowaniem i poparciem, że od razu zaakceptowano daty w kalendarzu na przyszły sezon". - Ostateczna decyzja zapadnie co prawda podczas kongresu FIS w Meksyku w czerwcu, jednak można śmiało powiedzieć, że będziemy mieli w Norwegii wielki turniej - ogłosił na antenie telewizji NRK.

 

Norwegowie planują nowości, np. rezygnację z punktacji za styl w Vikersund, gdzie jeden z konkursów składałby się z kwalifikacji, ćwierć- i półfinałów oraz wielkiego finału. Inauguracyjne zawody w Oslo mają nazywać się prologiem, podczas którego skoczkowie będą otrzymywać punkty bonusowe. - Z całą pewnością nie będziemy mieli systemu pojedynkowego, jak w TCS. Nasz turniej będzie diametralnie inny, lecz przede wszystkim bardzo przejrzysty dla światowej publiczności - podkreślił Brathen.

 

Wyjaśnił też ze zainteresowanie sponsorów przekroczyło wszelkie oczekiwania. - W ten sposób mając solidnie zabezpieczoną stronę finansową koncentrujemy się teraz nad nazwą naszego turnieju, a ta zostanie wybrana głównie na podstawie propozycji kibiców - poinformował.

 

Jak na razie są trzy propozycje, z czego dwie wywodzą się od nazwisk legend norweskich skoków narciarskich - trzykrotnego zwycięzcy TCS (1966/1967, 1967/1968 i 1968/1969) i dwukrotnego mistrza świata (1966) Bjoerna Wirkoli oraz dwukrotnego mistrza olimpijskiego (1932 i 1936) i pięciokrotnego świata (1931, 1932, 1935, 1936 i 1937) Birgera Ruuda.

 

Według Brathena obecnie najbardziej aktualne są "Wirkola week" i "Birger Ruud tournament". Trzecią już, elektryzującą już z nazwy propozycją, jest VOLT, czyli skrót od miast gospodarzy w kolejności Vikersund, Oslo, Lillehammer i Trondheim.

A.J., PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie