Fogiel: Powrót Obraniaka
Ludovic Obraniak gościł wczoraj w niedzielnym magazynie Beinsport Tribune Sports. W eleganckiej niebieskiej marynarce i białych tenisówkach. 34-krotny reprezentant Polski jak widać nic nie stracił na popularności we Francji. Był jednak zawiedziony sobotnim rozstrzygnięciem finału Ligi Mistrzów, bo osobiście kibicował Atletico Madryt.
Podopieczni Diego Simeone, według niego, nie mieli szczęścia. Obraniak uważa, że najlepszym piłkarzem Francji na chwile obecną, jest Antoine Griezmann. Wsłuchując się w jego wypowiedzi można było odczuć, że trochę mu żal nieobecności na Euro 2016 we Francji. Trzeba jednak przyznać, że sam sobie na to zapracował, był kowalem własnego losu. Przecież to był bezsens opuszczać Girondins de Bordeaux, gdzie miał ustabilizowaną, mocną pozycję, przenosząc się najpierw do Bremy, później do Turcji, a w końcu do izraelskiego Maccabi Haiffa. Jednak jak twierdzi : "Gra za granicą przyniosła mi sporo satysfakcji, poznałem nowe otoczenia, nowe kraje, naprawdę jestem szczęśliwy grą w Maccabi Haifa, z którym sięgnąłem po Puchar Izraela".
Trzeba jednak obiektywnie stwierdzić, że w każdym z tych krajów napotykał na różnego rodzaju problemy. Nie zawsze miał miejsce w wyjściowych jedenastkach, co na pewno, ze względu nad jego skomplikowany charakter, miało negatywny wpływ na jego grę i zachowanie. Nic wiec dziwnego, że trudno mu było przekonać do siebie Adama Nawałkę. Nie wiem, czy w ogóle trener biało-czerwonych zastanawiał się kiedyś nad jego kandydaturą. Osobiście jestem dalej przekonany, że Obraniak dalej byłby przydatny naszej reprezentacji. Co do wyszkolenia technicznego i umiejętności wykonywania rzutów wolnych mało z obecnych kadrowiczów może z nim rywalizować. Nie mamy na lewej stronie piłkarzy jego pokroju, szczególnie teraz, kiedy odpadł Rybus.
O swoich dawnych kolegach z reprezentacji Obraniak wypowiadał się podczas audycji bardzo pochlebnie i z uznaniem : "Nasza drużyna zrobiła ostatnio kolosalny postęp. Dużo świeżości przyniosła młodzież. Ale dalej wiodącą rolę odgrywają Piszczek i Kuba Błaszczykowski. To świetni piłkarze. Krychowiak w Sewilli nabrał innego wymiaru, jego statut jest dzisiaj niepodważalny. To pomocnik światowego formatu. Jednak niekwestionowanym liderem zespołu jest dzisiaj Robert Lewandowski. Od kiedy strzelił cztery bramki Realowi, grając jeszcze w Dortmundzie, stal się jakby innym zawodnikiem, bardziej w siebie uwierzył. Dzisiaj stal się napastnikiem klasy światowej. Będzie determinujący dla naszego zespołu podczas francuskiego Euro. Myślę, że wyjdziemy z grupy z drugiego miejsca, a później wszystko będzie możliwe".
Ludovic będzie kibicował biało-czerwonym z Korsyki, gdzie wybiera na wakacje.
Co dalej z jego karierą: "Mam 32 lata, i chciałbym jeszcze trochę pograć. Mam jeszcze rok kontraktu z Maccabi Haiffa. Czuję się dobrze w Izraelu. Życie jest pogodne. Zastanawiam się nad przedłużeniem umowy, bo nie lubię takiej sytuacji, kiedy pozostaje tylko rok kontraktu, to takie niepewne".
Jedno jest pewne Ludovic będzie trzymał kciuki za biało-czerwonych, z nadzieja, że może jeszcze kiedyś powróci do reprezentacji. Przecież nie zapomniał jeszcze jak się gra w piłkę na wysokim poziomie.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze