Tour de France: Froome czeka na reakcję rywali

Inne
Tour de France: Froome czeka na reakcję rywali
fot. PAP

Lider kolarskiego Tour de France Brytyjczyk Chris Froome podczas konferencji prasowej w Andorze w dniu przerwy w wyścigu przyznał, że czeka teraz na reakcję rywali. "To inne ekipy powinny się starać odrabiać poniesione straty" - powiedział.

W przeciwieństwie do lat poprzednich różnice w czołówce wyścigu po pokonaniu przez kolarzy pierwszego na trasie masywu górskiego, Pirenejów, są jednak niewielkie. Drugiego w klasyfikacji swojego rodaka Adama Yatesa (Orica) lider wyprzedza o 16 sekund, a siedmiu kolejnych kolarzy traci do niego mniej niż minutę.

 

"Cieszę się, że mogę nosić żółtą koszulkę. To ważne ze względów taktycznych, ale także dla własnego samopoczucia i morale zespołu" - podkreślił zwycięzca "Wielkiej Pętli" w 2013 i 2015 roku. Według niego ekipa Sky "jest najsilniejsza" w stawce.

 

Obok Froome'a etapowe zwycięstwa odnieśli także inni brytyjscy kolarze - Mark Cavendish (trzy) i Stephen Cummings, reprezentujący grupę Dimension Data. Zdaniem lidera nie jest to zbieg okoliczności, ale prawidłowość.

 

"Jeśli spojrzeć na osiągnięcia brytyjskiego kolarstwa w ostatnich latach, trudno powiedzieć, że to szczęśliwy traf. To efekt planowania, struktury i talentu zawodników" - ocenił.

 

Po wycofaniu z wyścigu jednego z faworytów Hiszpana Alberto Contadora (Tinkoff) głównym rywalem Brytyjczyka pozostaje Kolumbijczyk Nairo Quintana, który jednak nie próbował atakować na niedzielnym etapie do Arcalis. Jak dotychczas, pozostaje pasywny.

 

"Sam jestem ciekaw jego motywacji. Oczekiwałem ataku z jego strony, zachowałem na tę okoliczność trochę energii, ale nie wykazał aktywności" - dodał Froome.

 

Zdaniem lidera grupy Sky w drugiej części wyścigu trudno wskazać jeden etap, który przyniesie decydujące rozstrzygnięcie.

 

"Z pewnością będą to odcinki indywidualnej jazdy na czas, ale także etapy alpejskie w końcówce wyścigu. Tam można wygrać albo przegrać cały wyścig" - zakończył.

 

Po dniu odpoczynku w Andorze we wtorek kolarze wystartują do 10. etapu na 197-kilometrowej trasie z Escaldes-Engordany do Revel. Rafał Majka (Tinkoff) będzie miał okazję odzyskania koszulki lidera klasyfikacji górskiej na wymagającej premii I kategorii Port d'Envalira (2408 m n.p.m.) już na 24. kilometrze. Do prowadzącego Francuza Thibaut Pinota (FDJ) traci tylko trzy punkty.

 

Tegoroczna, 103. edycja Tour de France potrwa do 24 lipca.

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie