Legenda amerykańskiej siatkówki kończy karierę, ale… zagra na plaży!
38-letni William Priddy postanowił zakończyć reprezentacyjną karierę po finiszu igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro! Reprezentacja Stanów Zjednoczonych zakończyła turniej z brązowymi medalami, a doświadczony przyjmujący postanowił w ten sposób pożegnać się z kadrą. Zawodnik Lube Banca Macerata ma w planach wystąpić w Tokio w 2020 roku, jednak... w zupełnie innej roli!
Czterokrotny olimpijczyk ma na swoim koncie między innymi złoto z Pekinu (2008), brąz z Rio de Janeiro (2016) oraz kilka medali Ligi Światowej. 38-latek w reprezentacji USA występował nieprzerwanie od 2000 roku, jednak po zakończeniu turnieju powiedział sobie dosyć. Tym samym Priddy poszedł w ślady Rosjan - Siergieja Tietiuchina i Aleksieja Werbowa, zaś jego kolega z zespołu David Lee zadeklarował, że to były jego ostatnie igrzyska olimpijskie.
Amerykanin w Brazylii był jedynie uzupełnieniem składu brązowych medalistów, a na swoim koncie zanotował 20 punktów. Jeden z najbardziej utytułowanych zawodników w historii amerykańskiej siatkówki nie zamierza jednak na tym kończyć swojej przygody z siatkówką i już myśli o kolejnej edycji igrzysk olimpijskich w Tokio. Za cztery lata Priddy planuje przerzucić się… na piasek i wystartować w turnieju siatkówki plażowej!
Stany Zjednoczone zakończyły rozgrywki w Rio de Janeiro na najniższym stopniu podium po pięciosetowym thrillerze z Rosją. W ćwierćfinale zanotowali oni efektowne zwycięstwo nad reprezentacją Polski 3:0, jednak w półfinale musieli uznać wyższość Włochów.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze