Polsat Boxing Night: Co z Ugonohem? "Do godziny 17:00 był w karcie walk"

Sporty walki

To miał być hitowy pojedynek podczas gali Polsat Boxing Night 5 listopada w Tauron Arenie Kraków. Mariusz Wach miał się zmierzyć ze wschodzącą, polską gwiazdą wagi ciężkiej, czyli Izu Ugonohem. Wszystkie szczegóły były już dogadane, ale wtedy promotorzy Ugonoha zaczęli się z tej walki wycofywać.

Wach to jeden z najlepszych polskich pięściarzy wagi ciężkiej. O jego klasie i pozycji w światowym boksie świadczy to, że walczył z Władymirem Kliczko i Aleksandrem Powietkinem, i chociaż obie walki przegrał, to nie padł na deski. Ma "granitową" szczękę, potężny zasięg ramion i silny cios.

 

Ugonoh dopiero buduje swoją pozycję na zawodowym ringu bokserskim. Trenuje w USA, ale walczy na galach w Nowej Zelandii. Ostatnio wystąpił w "Tańcu z Gwiazdami", co pomogło mu zbudować popularność wśród polskich kibiców. Jego pojedynek z Wachem zapowiadał się naprawdę ciekawie.

 

W Puncherze miało zostać ogłoszone, że do hitowej walki dojdzie 5 listopada podczas gali Polsat Boxing Night w Krakowie. Tymczasem sytuacja mocno się skomplikowała. Promotorzy Ugonoha w poniedziałek ok. godziny 17:00 przysłali maila, w którym stwierdzili, że chcą się wycofać z walki z Wachem i proponują stoczenie pojedynku z mniej znanym rywalem, za mniejsze pieniądze. Nic dziwnego, że w studio Punchera rozgorzała ostra dyskusja, w której uczestniczyli m.in.: Dyrektor ds. Sportu Telewizji Polsat Marian Kmita, prowadzący program Mateusz Borek i dziennikarz Janusz Pindera.

 

Marian Kmita: Nie jest przesądzone, że nie będzie tej walki. Rozmowy z Nowozelandczykami, którzy prowadzą Ugonoha nie mieszczą się w standardzie. Wszystko dogadaliśmy dwa tygodnie temu. Było 17 punktów, które negocjowaliśmy: grube pieniądze, środki transportu, diety - to normalne rzeczy, którymi się zajmują ludzie organizujący gale. Wszystko było dobrze, ale około godz. 17:00 przyszedł mail, w którym sympatyczny menedżer Izu Ugonoha napisał, że oni wolą nie walczyć z Mariuszem Wachem, bo to za trudny przeciwnik. Może ktoś inny, za mniejsze pieniądze na PBN? Oczywiście, to nie wchodzi w grę, bo warunki były uzgodnione i to na piśmie, z potwierdzeniem z drugiej strony. Rzecz jest kuriozalna, że pojawił się jakiś drugi menedżer Ugonoha, który wracając z wakacji stwierdził, że starcie z Wachem jest samobójstwem. Nie sądzę, że sprawa jest przesądzona, ale mamy wariant rezerwowy. Planowaliśmy zwycięzcę walki Wach - Ugonoh zestawić na wiosnę 2017 roku z Andrzejem Wawrzykiem. Może, jeśli temat walki Ugonoha zostanie zamknięty, to spróbujemy przyspieszyć tę walkę? Rozmawiałem z menedżerami Andrzeja Wawrzyka i jest wstępne zainteresowanie. Taka walka i tak już nam chodziła po głowie na następną galę PBN.

Mateusz Borek: Dla mnie to jest niepoważne, bo Izu wystąpił w Tańcu z Gwiazdami, wrócił do boksu, ale widać, że jego menedżerowie dążą do "jednego strzału" za duże pieniądze. Wiemy, że ma walczyć z Gregorym Tonym, bardzo przeciętnym Francuzem w Nowej Zelandii i sądziliśmy, że to będzie dla niego przetarcie przed Wachem. Spełniliśmy ich warunki i na ostatniej prostej w dniu, kiedy miało być ogłoszenie karty, pojawia się sugestia, że zaboksujemy za mniej, ze słabszym rywalem.

Janusz Pindera: Z punktu widzenia biznesowego jest to niepoważne, ale z punktu widzenia sportowego mnie ta decyzja nie dziwi specjalnie, na ile znam Izu. Na jego miejscu brałbym jednak w ciemno.

Łukasz Majchrzyk, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie