Specjalista ds. marketingu: Kurek stał się mniej wiarygodny

Siatkówka
Specjalista ds. marketingu: Kurek stał się mniej wiarygodny
fot. Cyfrasport

Specjalista od marketingu sportowego Piotr Matecki ocenił, że siatkarz Bartosz Kurek, który zawiesił karierę, a potem podpisał umowę z PGE Skrą Bełchatów, stał się mniej wiarygodny. "Powinien - nawet teraz - podać prawdziwe motywy swojego działania" - powiedział.

Kurek w tym sezonie miał pierwotnie występować w japońskim JT Thunders Hiroszima. Na początku października wydał oświadczenie, w którym przyznał, że rozwiązał lukratywny kontrakt i zawiesza karierę, ponieważ czuje się zmęczony i wypalony. Tydzień później jednak poinformowano, że 28-letni zawodnik podpisał kontrakt ze Skrą, a w kolejnych dniach rozpoczął treningi z drużyną z Bełchatowa.

 

"Sytuację tę można określić jako niesmaczną, zwłaszcza na tym poziomie, choć jak wczytamy się dokładnie w wydane oświadczenie, to zawodnik dość umiejętnie je sformułował. Nie znamy tak naprawdę szczegółów. Jednak kolejne działania Kurka sprawiły, że stał się mniej wiarygodny, a co się z tym wiąże nie wszystkie marki chcą się utożsamiać z taką osobą. Nawet dla kibica niezrozumiałe jest to, że siatkarz tak szybko uporał się z wypaleniem i wrócił do treningów z nowym zespołem" - podkreślił Matecki.

 

Jego zdaniem w tym przypadku zabrakło długofalowego myślenia o skutkach decyzji. Według eksperta nie radzi sobie z tym wielu sportowców w Polsce i ich menedżerów.

 

"Osoba, która pretenduje do bycia bohaterem wyobraźni masowej, nieco zakpiła sobie z odbiorców. Zawodnicy na pewnym etapie kariery – będąc na topie – skupiają się na teraźniejszości i nie myślą o późniejszych konsekwencjach swoich działań. Być może Kurek stał się zbyt pewny siebie, a może - co również byłoby bardziej wiarygodne - chodziło o miłość do kobiety" - zaznaczył.

 

Specjalista od marketingu sportowego wskazał tenisistę Jerzego Janowicza jako przykład sportowca, który ze względu na swoje zachowanie na korcie i przede wszystkim poza nim sprawił, że jako produkt marketingowy obecnie praktycznie nie istnieje.

 

"Kurek jest natomiast ciekawy pod tym względem - jest wyrazisty, ma swoje zdanie i bardzo rozpoznawalną twarz. Stał się liderem, który wrócił do kadry i jako jedyny nie zawiódł na igrzyskach w Rio de Janeiro" - wyliczał.

 

Matecki podkreślił, że jeśli Kurek - jak spekulują media i kibice - uznał, że jednak nie chce grać w odległej Japonii, to mógł lepiej załatwić tę sprawę pod względem komunikacyjnym.

 

"Powinien przyznać, że to jednak nie jest najlepszy kierunek, gdyż chce grać dla polskich kibiców, poświęcić się dla reprezentacji. A jeśli w tle był wątek osobisty, to mógł również o tym powiedzieć. Nawet teraz przydałoby się oświadczenie lub konferencja prasowa, podczas której wyjaśniłby rzeczywiste motywy swojego działania. A jeśli podpisuje zaraz potem kontrakt z inną drużyną, to powinien odczekać trzy-cztery miesiące, a nie tak szybko wracać do treningu" - analizował.

 

Przyznał, że czasem specjalnie podaje się pewne informacje, by zaznaczyć obecność danego sportowca w mediach.

 

"Ale oświadczenie o wypaleniu czy nawet depresji, a potem szybko podpisany kontrakt nie jest szczęśliwym rozwiązaniem" - ocenił.

 

Przypomniał też, że Kurka zabrakło w składzie biało-czerwonych na mistrzostwa świata, które odbyły się w Polsce. Nieobecność tego zawodnika była wówczas dużym zaskoczeniem.

 

"Co prawda na zewnątrz nie wychodziło zbyt wiele informacji o sytuacji w kadrze, ale to nie był przypadek i zdaje się, że nie chodziło tylko o względy czysto sportowe. Podobnie było z rozstaniem z klubem z Moskwy" - podsumował.

 

Ekspert uważa też, że dużą rolę w odbudowaniu wiarygodności tego gracza będzie miał jego obecny klub.

 

"Zaś sam Kurek najlepiej może to zrobić za sprawą dobrej gry" - skwitował.

 

Matecki nie wyklucza, iż Kurek w najbliższym czasie pojawi się w jakiejś kampanii marketingowej. Sądzi jednak, że - ze względu na zaistniałą sytuację - ta nie będzie już tak autentyczna jak np. udział siatkarza wraz z bratem w kampanii reklamowej kilka lat temu.

 

"Czy kibic siatkówki i inne osoby chcą utożsamiać się z zawodnikiem, który podobno stracił pasję do ukochanego sportu? To bardzo mocne słowa" - podkreślił.

 

Menedżer siatkarski Jakub Malke przyznał w rozmowie z PAP, że ostatnie działania Kurka będą miały negatywny wpływ na postrzeganie w Japonii nie tylko tego zawodnika, ale i innych polskich graczy.

 

"Na pewno Japończycy teraz mogą podchodzić z dystansem do polskich zawodników. Tym bardziej, że obywatele Kraju Kwitnącej Wiśni to dumny naród. Kiepskie wrażenie może zatrzeć dobra gra Michała Kubiaka, który jest zawodnikiem Panasonic Panthers. Kurkowi raczej nikt stamtąd kontraktu już nie zaproponuje. Czy sytuacja ta wpłynie negatywnie na postrzeganie polskich siatkarzy w innych ligach? To już zbyt daleko idąca teza. Poza tym w PlusLidze rodzimi zawodnicy są dobrze opłacani i niełatwo przekonać ich do wyjazdu. Przykładowo w Rosji połowa klubów ma teraz poważne kłopoty finansowe" - zaznaczył.

 

Według niego Azjaci mają prawo czuć się urażeni. Zwrócił uwagę, że Kurek miał być w JT Thunders supergwiazdą, wokół której będzie zbudowany cały zespół oraz na której koncentrować się będą działania promocyjne.

 

"W odczuciu klubu ściągnięcie zawodnika tego kalibru co Bartek to był złoty strzał. Umówmy się, Serb Drażen Luburic, który trafił do Hiroszimy awaryjnie w miejsce Kurka to dobry zawodnik, ale to nie ten poziom co Polak" - argumentował.

 

Malke uważa, że w sprawie Kurka zabrakło doświadczenia w zarządzaniu kryzysowym. "Czasem lepiej trochę pomilczeć" - dodał.

 

Bronił jednak częściowo 28-letniego gracza, zapewniając, że fakt, iż Kurek trenuje już ze Skrą, nie musi stać w sprzeczności z wypaleniem.

 

"Można trenować, będąc wypalonym. W Bełchatowie Bartek ma komfortową sytuację. Nie ma wobec niego teraz żadnych oczekiwań. Nie dziwne też, że wybrał właśnie Skrę. To dobrze znane mu otoczenie, bo w przeszłości już grał w tym zespole. Gdybym był prezesem tego klubu Konradem Piechockim i wiedziałbym, że jest szansa na pozyskanie takiego siatkarza jak Kurek, to siedziałbym mu na głowie z kontraktem do podpisania" - przyznał menedżer siatkarski.

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie