Blain: Każdy zawodnik w Skrze czuje się potrzebny
W meczu z Łuczniczką Bydgoszcz, trener Philippe Blain dokonywał wielu zmian, pozwalając większości siatkarzy PGE Skry Bełchatów zameldować się na boisku. - To nie jest tylko zbiór zawodników, to grupa ludzi, która ze sobą funkcjonuje na co dzień. Żyją, pracują i chcą wygrywać wspólnie – powiedział po meczu francuski szkoleniowiec.
Czy do zwycięstwa w spotkaniu z Łuczniczką przyczyniła się dobra dyspozycja Skry Bełchatów w polu serwisowym?
PHILIPPE BLAIN: Przez znaczną część spotkania nasi przeciwnicy serwowali lepiej od nas, jednak faktycznie nasza zagrywka była dobra i często sprawiała problemy w przyjęciu. Jako trener nie jestem do końca zadowolony z przebiegu meczu, na początku zespół z Bydgoszczy radził sobie trochę słabiej w obronie i dzięki temu udało nam się utrzymywać nieznaczną przewagę, w trzecim secie było o to znacznie trudniej. Jeżeli mogę się z czegoś cieszyć to na pewno z tego, że udało nam się wyjść obronną ręką z trudnej sytuacji w ostatniej partii i wygrać bez straty seta.
Czy brak Michała Winiarskiego i Kacpra Piechockiego był dużym problemem w trakcie przygotowań do tego spotkania?
Kacper Piechocki przyjechał z nami do Bydgoszczy, jednak ma poważny problem ze swoim żołądkiem, mam nadzieję, że szybko się wyleczy. Michał Winiarski ma drobny problem z nogą, powinien wrócić do pełnych treningów w piątek. Jeśli chodzi o problemy zdrowotne to jeszcze Jurij Gladyr ma drobny uraz, mam nadzieję, że przed kolejnym tygodniem wszyscy wrócą do dobrej dyspozycji, ponieważ rozpoczynamy grę w ramach Ligi Mistrzów.
Dysponuje pan dwójką świetnych atakujących, czy decyzja o tym, który z nich ma zagrać w meczu nie przyprawia pana czasem o ból głowy?
To prawda, że z perspektywy trenera czasami prościej jest mieć jeden żelazny skład wyjściowy, który gra w każdym meczu. Trzeba jednak pamiętać, że w tym sezonie rozegramy około 50 meczów, więc każdy będzie miał swoje szanse na grę. Staram się znaleźć najlepsze rozwiązanie dla zespołu i myślę, że każdy w klubie rozumie tę sytuację. To nie jest tylko zbiór zawodników, to grupa ludzi, która ze sobą funkcjonuje na co dzień. Żyją, pracują i chcą wygrywać wspólnie. Dla mnie to wielka przyjemność prowadzić ten zespół.
Skoro jesteśmy przy atakujących, to trzeba przyznać, że był to kolejny bardzo dobry mecz Bartosza Filipiaka. Co pan sądzi o potencjale tego zawodnika?
Mogę powiedzieć, że dobrze wiedziałem czego się po nim spodziewać, ponieważ oglądałem wiele nagrań z meczów, których był głównym bohaterem. To zawodnik, który ma bardzo mocne uderzenie i jest bardzo ekspresyjny. Widać, że jego temperament ma bardzo pozytywny wpływ na zespół, jest typem zawodnika, który potrafi zmotywować kolegów w trudnych momentach. Na jego korzyść przemawia też to, że wygrywa realizacje z bardziej doświadczonym Marcelem Gromadowskim. Uważam, że Filipiak i Sacharewicz to dwaj najlepsi zawodnicy w zespole z Bydgoszczy.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze