Łapin: Chciałbym walki Włodarczyka z Gasijewem
"Chciałbym walki Włodarczyka z mistrzem świata IBF Muratem Gasijewem, bo ten rywal stylowo odpowiadałby Krzyśkowi" - uważa trener polskiego boksera Fiodor Łapin. W sobotę we Wrocławiu Włodarczyk będzie bronił pasa interkontynentalnego IBF w potyczce z Niemcem Leonem Harthem.
Kilka dni temu Gasijew wygrał z innym rosyjskim pięściarzem Denisem Lebiediewem i odebrał mu tytuł czempiona IBF w wadze junior ciężkiej. Lebiediewowi pozostał pas mistrzowski organizacji WBA, bowiem on nie był w stawce pojedynku.
"Z wielkim zainteresowaniem oglądałem galę w Moskwie, bowiem w ringu wystąpiło kilku byłych rywali moich zawodników, a być może i przyszłych... Mam na myśli przede wszystkim Gasijewa (rekord 24-0). Chciałbym, aby Krzysiek z nim się spotkał, Murat odpowiadałby mu stylowo, bo to zawodnik odważny, który idzie do przodu i chce się bić. Doświadczony +Diablo" miałby szansę na zwycięstwo nad Muratem. Jego promotorem jest Leon Margules, od wielu lat współpracujący z naszą grupą Sferis KnockOut Promotions, więc organizacja takiej konfrontacji jest jak najbardziej do zrealizowania" - powiedział PAP Łapin.
W przeszłości 35-letni Włodarczyk był mistrzem świata federacji IBF i WBC. Zwycięstwo na gali "Królowie Nokautu" we Wrocławiu nad Harthem ma być przepustką do kolejnego pojedynku mistrzowskiego.
"Znam wartość sportową Krzysztofa i wiem, że kiedy jest bardzo dobrze przygotowany i nie trapią go żadne sprawy osobiste, jest w stanie wygrywać z najlepszymi w kategorii junior ciężkiej. Nigdy nie powiem, że zwycięży na pewno, bo zbyt wiele mam szacunku dla bokserów. W ścisłej czołówce jest coraz więcej zawodników z Europy Wschodniej, np. podczas wspomnianej gali w Moskwie Maksim Własow pokonał dawnego rywala Włodarczyka, mistrza olimpijskiego z Pekinu Rachima Czakijewa. Z dobrej strony pokazał się Aleksiej Jegorow, ale to był dopiero jego zawodowy debiut. Spokojnie, poczekajmy, co dalej, na pewno nie jest talentem na miarę Wasyla Łomaczenki" - uważa szkoleniowiec pochodzący z Rosji.
W zawodowej karierze Włodarczyk stoczył 55 walk, z których 51 wygrał, trzy przegrał, a jedną zremisował. Jego sobotni rywal, pochodzący z Armenii Harth ma na koncie 14 zwycięstw i jedną przegraną.
"Wierzę, że w swym 57. występie Krzysztof skrzyżuje rękawice z którymś z rosyjskich pięściarzy i jeszcze przed 36. urodzinami znów założy pas mistrzowski dużej federacji" - dodał Łapin.
We Wrocławiu odbędzie się też kilka innych ciekawych potyczek, m.in. o mistrzostwo Polski w kat. junior ciężkiej walczyć będą Michał Cieślak i Nikodem Jeżewski, a także Przemysław Runowski spotka się z Mykołą Wowkiem, Przemysław Zyśk z Rusłanem Mokryckim, a wrocławianin Marek Matyja z Łotyszem Olegsem Fedotovsem. Podczas gali zbierane będą pieniądze na pomoc olimpijczykowi z Sydney Mariuszowi Cendrowskiemu, który niedawno uległ poważnemu wypadkowi drogowemu. Były bokser doznał urazu kręgosłupa i przebywa w szpitalu.
"Runowski i Zyśk mają ukraińskich rywali trenujących na co dzień w Katowicach. Jeden z nich - Wowk sprawił już niespodziankę, wygrywając z boksującym w naszej grupie Krzyśkiem Kopytkiem. Każdemu może się zdarzyć słabszy występ" - podsumował trener.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze