Pojedynek na szczycie grupy A - EU LCS tydzień 1, dzień 1

E-sport
Pojedynek na szczycie grupy A - EU LCS tydzień 1, dzień 1

W drugim starciu pierwszego dnia rozgrywek EU LCS 2017 starły się drużyny z dwóch pierwszych slotów grupy A - G2 Esports oraz Fnatic. Ci pierwsi zdominowali ligę europejską w zeszłym roku, bez problemu wygrywając oba splity, a Ci drudzy mogą pochwalić się tym samym osiągnięciem, tyle że z zupełnie innym składem w roku 2015. Który z tych zespołów okazał się lepszy?

Początek serii mógł nas utwierdzić w przekonaniu, że nie bez powodu nie zmienia się zwycięskiego składu. G2 praktycznie od samego początku trzymało przeciwników w ryzach, a ich kontrola nad grą i mapą była o wiele lepsza od tej prezentowanej przez Fnatic. Nawet mimo kilku mniej lub bardziej poważnych błędów, zespół YoungBucka bez większych przeszkód zdobył prowadzenie w meczu.
 
Druga gra przypomniała nam z kolei, za co tak naprawdę kochamy LCS. Wszystko zaczęło się od bardzo dobrych zagrań Capsa, dzięki którym między innymi udało się zyskać pokaźną przewagę nad oponentem. Po tym drobnym zwycięstwie Fnatic jednak nieco przysnęło i pozwoliło rywalom na nadrobienie strat, po czym zaczął się festiwal błędów z obu stron. Przez resztę starcia inicjatywa przechodziła z rąk do rąk, a po licznych pomyłkach ostatecznie obie bazy zostały otwarte i kolejne złe posunięcie mogło kosztować zwycięstwo. G2 w pewnym momencie oddaliło się zbytnio od swojego nexusa, a adwersarze dzięki ultimate'owi Ryze'a wykonali klasyczny backdoor i wyrównali serię.
 
Podczas ostatniego starcia dało się odnieść wrażenie, że FNC ma wszystko pod kontrolą. Przez długi czas pojedynek wyglądał na wyrównany, lecz Rekkles i spółka wciąż zdawali się być o jeden drobny krok przed przeciwnikami. Sytuacja się zmieniła, gdy G2 zdołało zwyciężyć w dwóch kluczowych walkach drużynowych, co pozwoliło na dwukrotne zabicie Nashora. Pierwsza próba oblężenia bazy wroga zakończyła się zniszczeniem jego dwóch inhibitorów, a podczas drugiej podopieczni NicoThePico stracili trzeci, ale zdołali się jeszcze wybronić. Jak to jednakże mawiają do trzech razy sztuka - ekipa Perkza przedarła się przez resztki obrony oponentów i zapewniła sobie ostateczne zwycięstwo.
Kamil Adamczyk
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie