Młody skoczek skrytykowany przez Małysza: Nie mam żalu
Dominik Kastelik w ostatnim czasie znalazł się na ustach wielu fanów skoków narciarskich. A wszystko przez kilka gorzkich słów, które poświęcił mu Adam Małysz. 18-latek rozumie rozgoryczenie legendarnego skoczka.
Kastelik będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o mistrzostwach świata juniorów w Park City. W konkursie drużynowym zaliczył upadek, co przekreśliło szanse Biało-Czerwonych na medal. Nie popisał się także w konkursie indywidualnym, w którym został zdyskwalifikowany za manipulowanie przy sprzęcie.
Małysz był rozczarowany postawą młodego skoczka. "Szkoda mi trzech chłopaków. Trzech, bo kolega Kastelik lekceważy sobie resztę ekipy. Chłopak ma talent, a robi wszystko, by spierniczyć sobie karierę. Było już wielu takich utalentowanych skoczków, którzy przekreślili sobie przyszłość w tym sporcie. Ale jak myśli się o wszystkim wokół tylko nie o tym, co ważne dla skoczka. (...) Wszystko robi, by zepsuć sobie przyszłość. Jestem bardzo zdenerwowany i pełen negatywnych emocji" - napisał na Facebooku.
Co na to nastolatek? - Nie mam żalu do Adama, ale nie spodziewałem się, że takie słowa mogą wypłynąć z ust mojego idola w moim kierunku. Zwyczajnie jest mi przykro, zwłaszcza, że wcześniej nie rozmawialiśmy na ten temat - powiedział w rozmowie z serwisem skijumping.pl.
- Owszem, może być na mnie zły, bo trochę zepsułem z tym lądowaniem. Ma prawo wypowiedzieć się na ten temat. Na pewno taka krytyka na całą Polskę dość mocno wpływa na psychikę - dodał.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze