Kiełb: Musimy przełamać wyjazdową niemoc

Za kadencji trenera Macieja Bartoszka Korona z dziewięciu spotkań wygrała pięć, wszystkie na własnym stadionie. Jednak na wyjazdach kielecki zespół to już zupełnie inna drużyna. Cztery spotkania – cztery porażki. Osiem straconych bramek i tylko jedna zdobyta. - Nie gramy na wyjazdach wcale tak źle. Często po prostu brakuje nam szczęścia. Tak było np. w Krakowie. Wcale nie byliśmy gorsi od Wisły, a nie zdobyliśmy tam nawet jednego punktu – powiedział Micanski.

 

Bułgarski napastnik trafił do Kielc przed rozpoczęciem rundy wiosennej i szybko zaaklimatyzował się w drużynie. W ekstraklasie zdobył już dwie bramki. - Nie żałuję tego kroku. Korona co prawda zajmuje miejsce w środku tabeli, ale szkoleniowiec preferuje ofensywną grę. Bardzo mi to odpowiada. Dodatkowo czuję wsparcie od kolegów z drużyny i od trenera. Dlatego decyzja o podpisaniu umowy z klubem z Kielc to był bardzo dobry ruch - powiedział z przekonaniem napastnik.

 

Kielczanie w ostatniej kolejce po dramatycznej końcówce pokonali u siebie Górnik Łęczna 2:1. Bohater tego spotkania, zdobywca obu bramek Jacek Kiełb, to najskuteczniejszy piłkarz Korony w tym sezonie. Popularny "Ryba" już siedmiokrotnie pokonał bramkarza rywali. - Dla mnie najważniejsze jest dobro zespołu. Statystyki to tylko miły dodatek. Zresztą te moje to zasługa całej drużyny. Najważniejsze są jednak zwycięstwa i punkty – podkreślił pomocnik Korony.

 

I o jedno, i o drugie może być jednak w sobotę trudno. Kielczanie zagrają na wyjeździe, na dodatek z wiceliderem tabeli. - To bardzo groźny zespół, szczególnie na własnym boisku. Ale wygrywaliśmy już w Białymstoku. Dlaczego teraz mielibyśmy tego nie powtórzyć. Chcemy wywieźć stamtąd punkty, niekoniecznie jeden – zaznaczył Kiełb.

 

Po 24 kolejkach ekstraklasy kielczanie z dorobkiem 32 punktów zajmują ósmą pozycję w tabeli. Sobotnie spotkanie Jagiellonii z Koroną Kielce rozpocznie się w Białymstoku o godz. 20.30.

Przejdź na Polsatsport.pl