Świderski: Jesteśmy pewni, że zagramy z Kazaniem w następnej rundzie
Mimo świetnej postawy w pierwszej partii, siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle przegrali 1:3 w pierwszym spotkaniu rundy play-off z Biełogorie Biełgorod. Aby myśleć o awansie do następnej fazy muszą zwyciężyć na własnym terenie oraz wygrać „złotego seta”.
ZAKSA bardzo dobrze otworzyła spotkanie w Biełogrodzie. Skuteczne ataki Dawida Konarskiego i Sama Deroo, dobra gra blokiem i minimalna ilość błędów własnych pozwoliły kędzierzynianom na zwycięstwo do 13 w pierwszej partii. Kolejne jednak należały do rosyjskich „Lwów”.
- Graliśmy źle zarówno w drugim, jak i trzecim secie. Nie można sobie na to pozwolić, grając przeciwko tak silnej ekipie jak Biełogorie - powiedział trener kędzierzynian, Ferdinando De Giorgi, cytowany na stronie cev.lu. - To jest dla nas lekcja, z której wyciągniemy wnioski przed rewanżem – dodał De Giorgi.
Belgijski przyjmujący ZAKSY, Sam Deroo jest spokojny o rewanż. - Jeszcze nic straconego. Wciąż przed nami drugi mecz. Mam nadzieję, że we własnej hali zagramy nieco lepiej. Jeśli zaprezentujemy taki sam poziom jak tam w pierwszym secie, to myślę, że jesteśmy w stanie wykonać naszą misję - powiedział.
ZAKSA na pewno nie będzie mogła liczyć na Kevina Tillie. Francuskiego przyjmującego z gry wyeliminowała kontuzja barku. W poniedziałek przeszedł operację i nie wróci na boisko do końca tego sezonu.
Jeśli mistrzom Polski uda się pokonać Biełogorie, to wszystko wskazuje na to, że o Final Four bić się będą z obrońcą tytułu Zenitem Kazań, który w pierwszym spotkaniu pokonał gładko na wyjeździe Knack Roeselare 3:0.
- Jesteśmy pewni, że Zenit Kazań przyjedzie do Kędzierzyna-Koźla, aby zagrać w następnej rundzie - powiedział prezes ZAKSY, Sebastian Świderski.
Komentarze