Życie e-sportowca? Siłownia pięć razy w tygodniu i zdrowa dieta!

E-sport

Najbardziej znany polski zawodnik League of Legends Marcin "Jankos" Jankowski zdradził nam, jak na codzień wygląda życie e-sportowca. - Pięć razy w tygodniu mamy obowiązkową siłownię, a posiłki przygotowuje nam doświadczony kucharz, który pracował wcześniej w restauracji - przyznał dżungler H2K Gaming.

Adam Łuczka: Chciałbym poruszyć temat życia w gaming housie, czyli miejsca, w którym na codzień mieszkasz i trenujesz razem z kolegami z drużyny.

Marcin "Jankos" Jankowski: Życie w gaming housie jest bardzo proste. Zazwyczaj mamy z góry ustalony plan dnia, który po prostu realizujemy. Przykładowo, z reguły budzimy się o 10.00, pół godziny później jemy śniadanie, następnie idziemy na siłownię, gdzie ćwiczymy do 12.30. Po treningu mamy drugie śniadanie i czas wolny do godziny 15.00. Zwykle poświęcamy go jednak na grę, aby rozgrzać się przed treningiem zespołowym, który trwa do 22.00. W międzyczasie mamy godzinną przerwę na obiad i odpoczynek. Teoretycznie wieczór jest czasem dla siebie, jednak praktycznie w każdym domu treningowym gra się do późna, ponieważ wszystkim zawodnikom zależy na uzyskaniu jak najlepszej formy. Jeżeli nie poświęcisz tego czasu na dalszy trening, a zamiast tego będziesz chodził do kina, czy się relaksował, to po jakimś czasie zaliczysz spadek formy...

W opinii publicznej panuje błędne przekonanie, że e-sportowcy nie mają zbyt wiele wspólnego z aktywnością fizyczną... Jak często chodzicie na siłownię i jakiego rodzaju ćwiczenia na niej wykonujecie?

Siłownia jest tutaj stwierdzeniem dosyć ogólnym. Chodzimy na nią obowiązkowo pięć dni w tygodniu, ale nie wykonujemy jakichś konkretnych ćwiczeń z rozpiski. Niektórzy robią trening siłowy, niektórzy biegają na bieżni, a inni jeżdżą na rowerze stacjonarnym. Chodzi o to, że musimy wyjść z domu i pójść poćwiczyć, bo bez tego, jeśli każdy z nas siedziałby przed komputerem dwanaścia, a nawet czternaście godzin dziennie, to po dwóch, trzech, albo nawet pięciu latach z naszych organizmów nie byłoby co zbierać... Nikt nie będzie e-sportowcem przez całe życie, więc trzeba też dbać o swoją przyszłość.

Piękne stwierdzenie... Z tego co wiem, to w tym, aby być zdrowym i dobrze czuć się we własnym ciele pomagają Wam również dietetycy.

Na tę chwilę nie mamy dietetyka, ale korzystamy z usług kucharza, który przychodzi codziennie około godziny 10.00 i przygotowuje dla nas posiłki. Są to dania ustalone wcześniej przez nas, więc staramy się jeść dość zdrowo. Oczywiście zdarza się czasem dzień, w którym zjemy np. nuggetsy z frytkami... Jesteśmy w końcu młodymi ludźmi i lubimy czasem zjeść coś "fastfoodowego"! (śmiech)

Czy mógłbyś wymienić jakieś danie, które jest zdrowe i jecie je dość często?

Szczerze mówiąc nie ma chyba jednego, często powtarzającego się dania. Czasem są to ryby, czasem kurczak z ziemniakami i sałatką. Wszystko zależy praktycznie od kucharza. Nie zapamiętałem jednak posiłku, który szczególnie wyróżniałby się na tle innych. Może jest tak dlatego, że obecny kucharz jest z nami od niedawna. Poprzedni również spełniał swoje zadanie, jednak był dużo gorszy. Aktualny jest z pewnością bardzo doświadczony, ponieważ ma pięćdziesiąt lat i pracował wcześniej w restauracji.

A co jeśli chodzi o dzień meczowy? Wiadomo, że jest to czas ogromnego wysiłku mentalnego, ale również fizycznego. Czy przygotowujesz się do niego w jakiś specjalny sposób?

Z reguły dzień przed meczem turniejowym staramy się zebrać jako drużyna i ustalić plan na grę. Dyskutujemy nad taktyką, wyborem postaci i podziałem zadań. Zazwyczaj w dzień zawodów śpimy trochę dłużej, nie idziemy na siłownię i staramy się zrelaksować. Następnie na około dwie godziny przed przyjazdem taksówki, którą jedziemy później do studia, siadamy jeszcze raz i omawiamy ostatnie zagadnienia. Po rozegraniu meczów jesteśmy z reguły tak wykończeni, że wracamy do domu gamingowego i każdy z nas siedzi przed komputerem niczym zombie! (śmiech)

Czy Ty, albo któryś z Twoich kolegów ma jakiś nawyk lub rytuał, który ma za zadanie przynieść mu szczęście? Takie sytuacje często zdarzają się np. w szatniach piłkarskich.

Mamy jedną osobę, która medytuje (Pieter "Febiven" Diepstraten - przypis redakcji), jednak nie robi tego wyłącznie przed turniejami, ale nawet na codzień. Oczywiście medytuje również przed zawodami, aby lepiej się skoncentrować. Oprócz tego dużo czyta i prowadzi nawet swój własny dziennik, w którym spisuje część wspomnień. Jest to chyba jedyna osoba, która ma trochę inny plan dnia, niż reszta zespołu. Myślę, że pomaga mu to jednak wyciszyć się przed ważnymi meczami, szczególnie w miejscach takich jak katowicki Spodek, gdzie każdy nas dopinguje i wykrzykuje nazwę naszej drużyny.

Czy na turnieju słyszysz okrzyki fanów, czy Wasze słuchawki są na tyle szczelne, że docierają do Ciebie wyłącznie głosy partnerów?

To prawda, że nasze słuchawki bardzo dobrze wyciszają odgłosy otoczenia, jednak jeśli fani dopingują naprawdę żywiołowo, to jesteśmy w stanie ich usłyszeć. Często gdy grasz na drużynę, która jest wspierana przez miejscową publiczność i po przegranej walce docierają do Ciebie okrzyki kibiców, to boli to jeszcze bardziej. W Spodku sytuacja wygląda na szczęście inaczej i każdy kibicuje tutaj nam!

Czy zdarza Ci się używać jakichś środków, które wpływają na Twoją koncentrację i szybkość reakcji? Oczywiście nie mam tu na myśli dopingu.

Jeszcze mniej więcej rok temu niektórzy zawodnicy w czasie gry pili Red Bulla, ponieważ teoretycznie jest to napój energetyczny, dający dodatkowy zastrzyk energii. W praktyce nie jest to jednak korzystne, gdyż zawiera on mnóstwo cukru, który pobudza na krótką chwilę, a później następuje gwałtowny spadek mocy. W formacie best of 3 i best of 5 siedzi się przed komputerem nawet do pięciu godzin, więc musiałbyś pić Red Bulla za Red Bullem. Obecnie pijemy więc tylko wodę. Nie uzywamy też żadnych tabletek wpływających na nasze osiągi.

Czy w e-sporcie zdarzają się kontrole antydopingowe? Byłeś kiedyś wyrwany do tego rodzaju testu?

Zazwyczaj admini eventów e-sportowych dbają o takie rzeczy i na przykład w trakcie Intel Extreme Masters 2017, po jednej z gier zostałem wytypowany do testu na obecność w organizmie dopingu i narkotyków. W rozgrywkach ligowych nie są to raczej jakieś bardzo profesjonalne procedury i ograniczają się one z reguły do sprawdzania tego, co wnosimy ze sobą na scenę. Bardziej szczegółowe kontrole zdarzają się wyłącznie na większych imprezach.

 

Cała rozmowa z Marcinem "Jankos" Jankowskim w załączonym materiale wideo.

Adam Łuczka, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie