Grobelna: Chemik ma indywidualności, my zespół

Siatkówka
Grobelna: Chemik ma indywidualności, my zespół
fot. Radoslaw Jozwiak / Cyfrasport

W drużynie Chemika są wielkie indywidualności, ale my mamy zespół i to jest naszą siłą, która doprowadziła nas do finału – powiedziała przed meczami o mistrzowski tytuł siatkarka Grot Budowlani Łódź Kaja Grobelna. Pierwsze finałowe spotkanie w piątek w łódzkiej Atlas Arenie.

Łodzianki już samym awansem do finału zapewniły klubowi historyczny sukces. Wcześniej siatkarki Budowlanych jeszcze nigdy nie stawały na podium mistrzostw Polski, a ostatni medal dla Łodzi w 1989 roku wywalczył ŁKS. Mimo tego osiągnięcia, w drużynie prowadzonej przez trenera Błażeja Krzyształowicza nikt nie zamierza spocząć na laurach.

 

- Bardzo cieszymy się, że mamy już medal, bo był on naszym ogromnym marzeniem od początku rozgrywek. Ale przecież one się jeszcze nie zakończyły. Teraz przed nami dwa najważniejsze mecze w tym sezonie i zamierzamy w nich walczyć o swoje. Cały sezon pracowałyśmy na to, żeby być w tym miejscu, grać o tytuł i na pewno nie zadowolimy się tym, że już mamy srebro. Mogę zapewnić, że będziemy walczyć o złoto do końca – podkreśliła atakująca Budowlanych Kaja Grobelna.

 

Dodała, że po wyeliminowaniu w półfinale Impelu Wrocław (3:1 i 3:2), na jej zespole nie ciąży już tak duża presja, co może być atutem w finałowych pojedynkach z Chemikiem Police, który po tytuł sięgał w trzech poprzednich sezonach. - Teraz to rywalki muszą, a my już tylko możemy – stwierdziła siatkarka, która była wybierana MVP w obu półfinałach z Impelem.

 

Chemik w drodze do finału wyeliminował Developres SkyRes Rzeszów, dwukrotnie zwyciężając po 3:0.

 

Grobelna przyznała, że ich finałowy rywal dysponuje bardzo dużym potencjałem kadrowym, ale uważa, że łodzianki nie stoją na straconej pozycji. - Wiadomo, że w drużynie z Polic na każdej pozycji występują byłe lub obecne reprezentantki kraju. To wielkie siatkarskie indywidualności, ale my mamy zespół i to jest naszą siłą, dzięki której dotarłyśmy do finału. Jako drużyna w tym sezonie nieraz potrafiłyśmy już odwracać losy meczów – oceniła reprezentantka Belgii.

 

Piątkowy mecz finałowy w łódzkiej Atlas Arenie będzie czwartą konfrontacją obu zespołów w tym sezonie. W ligowej rywalizacji Chemik przed własną publicznością zwyciężył 3:0, ale w Łodzi przegrał 1:3, co było pierwszą porażką Polic w obecnych rozgrywkach. Mistrzynie kraju lepsze okazały się finale Pucharu Polski (3:0).

 

- Zwycięstwo w Łodzi pokazało, że nawet tak dobry zespół jest do ogrania. Wiemy już, jak go pokonać. Dzięki temu w piątek wyjdziemy na boisko bez obaw i będziemy walczyć o dobrą zaliczkę przed rewanżem – podsumowała Grobelna.

 

Prezes Budowlanych Marcin Chudzik dodał, że za jego drużyną jest już "część obowiązkowa, a teraz pozostała dowolna". - Zdajemy sobie sprawę, że o złoto będziemy bić się z najsilniejszą polską ekipą, ale wiem, że dziewczyny są zmobilizowane, bardzo chcą i nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa – stwierdził.

 

Dodał, że "na papierze" Chemik jest mocniejszy, lecz przed finałem szanse obu zespołów ocenia "pół na pół". Zaznaczył, że duże znacznie dla tej rywalizacji będzie miał wynik piątkowego pojedynku. Jak bowiem zwrócił uwagę, w tym sezonie przed własną publicznością łodzianki w 14 spotkaniach poniosły tylko jedną porażkę (z Developresem SkyRes).

 

- Chcemy wykorzystać atut własnej hali, bo jeśli myślimy o złotym medalu, to mecz w Łodzi musimy wygrać – przyznał Chudzik.

 

Piątkowy pojedynek w Atlas Arenie rozpocznie się o godz. 20:30. Transmisja w Polsacie Sport Extra.

 

Rewanż odbędzie się w środę w Szczecinie (godz. 20.30). W przypadku równej liczby punktów w obu meczach, o tytule zdecyduje tzw. złoty set rozgrywany do 15 punktów.

ask, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie