FaZe Clan drugim finalistą IEM Sydney
Pojedynek FaZe Clan kontra Astralis mógł jawić się jako przedwczesny finał turnieju. NiKo i spółka po raz kolejny utarli nosa pierwszej drużynie świata.
Mecz rozpoczął się od mapy Cobblestone, gdzie FaZe wcieliło się w role terrorystów. Podopieczni RobbaNa od początku narzucili szybkie tempo swoim konkurentom. W ofensywie byli niemal bezbłędni, co zaowocowało wysokim prowadzeniem 12:3. Po zmianie stron reprezentanci Astralis również udowodnili, że doskonale radzą sobie w ataku, lecz nie byli jednak tak skuteczni jak ich przeciwnicy. FaZe Clan zwyciężyło 16:13 na Cobblestone.
Rywalizacja na Nuke była wyrównana od początku do końca. Obie strony zdobywały rundy naprzemiennie i w konsekwencji borykały się z kulającą ekonomią. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 8:7 na korzyść Astralis. Po zmianie stron Duńczycy utrzymywali kontrolę nad przebiegiem spotkania i sukcesywnie powiększali swoją przewagę. Finalnie pokonali przeciwników na drugiej mapie i doprowadzili do wyrównania w całym spotkaniu.
Rozstrzygającą areną został Train. FaZe rozpoczynało po stronie terrorystów i zdecydowanie zdominowało początkową fazę spotkania. Device i spółka zaczęli odrabiać straty, lecz w ogólnym rozrachunku ich starania nie pozwoliły na przejęcie inicjatywy. Rain wraz z kompanami utrzymywali bezpieczną, kilkupunktową przewagę aż do końca mapy.
W półfinałowym meczu IEM Sydney spotkały się drużyny sklasyfikowane na dwóch czołowych miejscach w światowych rankingach. Zważywszy na ten fakt, dla wielu osób był to najciekawszy mecz całych zawodów. W istocie całe starcie obfitowało w szereg zwrotów akcji i zapewniło e-sportowe emocje na najwyższym poziomie. Astralis po raz kolejny musiało uznać wyższość zawodników spod szyldu FaZe Clan. Ponadto karrigan ponownie wziął odwet na swoich byłych kolegach.
W wielkim finale SK Gaming zmierzy się z FaZe Clan. Mecz został zakontraktowany na pięć map i odbędzie się jutro o godzinie 7:00.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze