Trener zapaśniczek: Złoto Michalik zrekompensowało słabsze występy
Trener polskich zapaśniczek Krzysztof Ołenczyn uważa, że jego kadra w mistrzostwach Europy w Nowym Sadzie wykonała plan minimum, ale na umiarkowanie dobrej ocenie występu zaważyło złoto Moniki Michalik. - To zrekompensowało słabszą postawę innych – przyznał.
- Przed wyjazdem zakładałem zdobycie jednego, może dwóch medali. Większość ekipy miała kłopoty, jednak wyczyn Michalik przeważył na stronę umiarkowanego optymizmu - powiedział szkoleniowiec.
Michalik (kat. 63 kg) w dniu swoich 37. urodzin zdobyła czwarte w karierze złoto. Łącznie ma w dorobku już 10 medali ME.
- Monika po raz kolejny udowodniła, że wiek w jej przypadku nie ma większego znaczenia i że potrafi przygotować optymalną formę na ważne zawody - tłumaczył Ołenczyn.
Która zawodniczka poza nią spełniła jego oczekiwania?
- Za udany uważam start Anny Łukasiak, mimo przegranej walki o trzeci stopień podium w kat. 48 kg i ostatecznie piątej lokaty. Walczyła jednak bardzo dobrze, choć musimy jeszcze popracować nad końcówkami pojedynków - analizował.
Przyznał, że po półrocznej absencji na turniejowych matach dawnej dyspozycji nie osiągnęła jeszcze Daria Osocka (75 kg).
- Poza tym miała pecha w losowaniu, trafiając na najlepsze zawodniczki w swojej kategorii - zauważył.
Agnieszka Król (60 kg) i Katarzyna Mądrowska (58 kg) to przedstawicielki młodszego pokolenia zapaśniczek i dopiero wkraczają do grona seniorek.
- Nie przyniosły wstydu, ale czeka je jeszcze wiele pracy na treningach nad wieloma elementami walki, by do rywalizacji przystępowały z szansami na większe sukcesy - ocenił trener.
Na koniec odniósł się do Roksany Zasiny (53 kg), której występ - jego zdaniem - był bardzo nieudany.
- Sprawiła zawód, bo była jedną z faworytek. Gdyby walczyła tak, jak na sparingach, mogłaby sięgnąć nawet po złoto. Do takich oczekiwań uprawniała jej postawa w Krajowej Lidze Zapaśniczej, której była wiodąca postacią, a tymczasem w starciu z Greczynką zabrakło jej pewności siebie - podkreślił, ale i wspomniał, że w tym pojedynku brzemienna w konsekwencje była też niezrozumiała dla wielu decyzja sędziów, którzy ukarali Polkę ostrzeżeniem i odebraniem dwóch punktów.
Ołenczyn potwierdził jednak, że w dalszym ciągu wierzy w możliwości Zasiny, mistrzyni Europy z 2013 roku.
- Zapewne jeszcze wiele przed nią, podobnie jak przed nieobecną w Nowym Sadzie z powodu kontuzji i operacji Katarzyną Krawczyk (53 kg), która od początku sezonu była na fali wznoszącej - podsumował szkoleniowiec.
Teraz jego podopieczne czeka trzytygodniowa przerwa, podczas której będą ćwiczyć w klubach. W dniach 28 maja – 2 czerwca spotkają się na zgrupowaniu w Spale, skąd wyjadą na turniej do niemieckiego Dormagen. Po jego zakończeniu pozostaną tam jeszcze tydzień na obozie treningowym.
ME w Nowym Sadzie zakończą się w niedzielę. Tego dnia startować będzie jeszcze czterech polskich "klasyków". Oprócz Michalik, na podium stanął dotychczas startujący także w stylu wolnym Magomedmurad Gadżijew (Wrestling Team Piotrków Trybunalski), który zdobył srebrny medal w kat. 70 kg.
Komentarze