Gruszka: Zaczynałem na trzepaku

Siatkówka
Gruszka: Zaczynałem na trzepaku
fot. Cyfrasport

- Moje siatkarskie początki były inne. Ja zaczynałem na trzepaku. Cieszę się, że takie projekty teraz są realizowane – powiedział były reprezentant Polski Piotr Gruszka podczas finału turnieju mini siatkówki Kinder+Sport w Zabrzu.

- Kiedy patrzę na te dzieciaki rozwijające się z roku na rok, wiem, że takie turnieje mają sens. Przygotowują do przygody z siatkówką. Uczestnicy widzą zwycięstwa, porażki, kontuzje, emocje kibiców – dodał obecny trener GKS Katowice i asystent selekcjonera reprezentacji Polski Ferdinando De Giorgi.

Jego zdaniem najważniejszym elementem warunkującym sukces w sporcie pozostaje praca.

- Talent przyspiesza wszystko i ułatwia, ale bez pracy na nim się kończy. Ważne są też warunki fizyczne, predyspozycje, nawet geny – zauważył.

Pomysłodawca turnieju Jakub Malke przypomniał, że polska impreza dla dzieci jest największą tego typu na świecie.

- W tym roku w całym kraju do rywalizacji przystąpiło 44 tys. dzieci w wieku 11–13 lat. Turniej ma charakter otwarty, każdy może wystawić drużynę. Oczywiście nie z każdego młodego siatkarza wyrośnie mistrz. Ale chodziło nam przede wszystkim o namówienie dzieciaków do ruchu, stworzenie im możliwości robienia czegoś innego niż siedzenie przed komputerem – ocenił.

W trzydniowych zawodach w ogromnej zabrzańskiej hali wzięło udział 192 zespoły, dwu-, trzy- i czteroosobowe. Zmagania chłopców i dziewczynek obserwowali trenerzy, rodzice. Emocje na boiskach i trybunach były ogromne. Jedni mieli łzy w oczach ciesząc się z wygranej, inni płakali po porażkach.

- Ja postawiłem na sport indywidualny i… chyba lepiej, że tak zostało. Kiedyś bardzo chciałem być koszykarzem, ale nie miałem gdzie zacząć treningów – powiedział obserwujący zmagania młodych siatkarzy dwukrotny mistrz olimpijski w pchnięciu kulą Tomasz Majewski.

Jego zdaniem dyscypliny indywidualne i zespołowe to dwa różne światy.

- Do sportów zespołowych na pewno łatwiej trafić, są bardziej popularne. W indywidualnych cały sukces spada na zawodnika, ale… porażka z drugiej strony też. Każde dziecko powinno spróbować różnych dyscyplin, by znaleźć tę dla siebie. W drużynie można mieć gorszy dzień i koledzy pomogą. W sportach indywidulanych jest większa odpowiedzialność. Ja, mimo świetnych warunków, do sportów zespołowych się nie nadaję, bo jestem zbyt wielkim indywidualistą – dodał.

Zakończony w czwartek finał zwieńczył 10. edycję zawodów. Walka toczyła się o prestiż, dyplomy, nagrody rzeczowe (słodycze, ale też nietypowe, jak na przykład weekend w żorskim miasteczku westernowym w towarzystwie rodziców) oraz możliwość kibicowania polskim siatkarzom podczas zbliżających się mistrzostw Europy.

AŁ, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie