Wyprawa na K2. Bargiel: Rozpoczynam atak szczytowy
"Rozpoczynam atak szczytowy. Idą ze mną Kuba Pobudka i Janusz Gołąb" – poinformował Andrzej Bargiel, zakopiańczyk, który ma w planie zdobycie wierzchołka K2 (8611 m) w Karakorum, a następnie jako pierwszy człowiek na świecie chce zjechać na nartach aż do podstawy góry.
"Zamierzamy przesunąć obóz III na wysokość ok. 7800 m, gdzie odpoczniemy. W czwartek rano planuję ruszyć w stronę szczytu. Pomimo że pogoda na razie nie jest sprzyjająca, prognozy pokazują znaczną poprawę już od środy. Jeśli tak będzie faktycznie, musimy to okno wykorzystać. Mam nadzieję, że dwa wcześniejsze noclegi aklimatyzacyjne na siedmiu tysiącach wystarczą" – przekazał 29-letni Bargiel.
Na pytanie, czy w związku z planowanym zjazdem na nartach zdołał dobrze rozpoznać teren, odpowiedział: "W zasadzie tak, biorę pod uwagę dwa warianty trasy. Kluczowa jest jednak widoczność".
Na drugim co do wysokości szczycie Ziemi współdziałają dwie polskie wyprawy - K2 Ski Challenge "Dokonać niemożliwego", która jest najbardziej ambitnym i najbardziej niebezpiecznym wyzwaniem w karierze zakopiańczyka, oraz Polskiego Związku Alpinizmu. Celem zespołu jest jak najlepsze przygotowanie pod względem logistycznym i taktycznym do zimowego szturmu na ostatni niezdobyty o tej porze roku ośmiotysięcznik.
Jak poinformował kierownik tej ekspedycji Jerzy Natkański, na kopcu Gilkeya została odsłonięta uroczyście tablica poświęcona poznaniakowi Wojciechowi Wróżowi. Miał 43 lata jak zginął 3 sierpnia 1986 roku podczas zejścia ze szczytu K2, po jego zdobyciu południowo-zachodnim filarem (Magic Line) bez tlenu z butli. Prawdopodobnie zsunął się z końcówki liny poręczowej na górnych stokach tzw. Żebra Abruzzów, na wysokości ok. 8100 m.
Wróż był siódmą ofiarą tragicznego sezonu na K2. Między 21 czerwca a 10 sierpnia 1986 roku w wyniku wyjątkowo złych warunków pogodowych zginęło 13 wspinaczy.
"Wojtek był wybitnym alpinistą, czołowym przedstawicielem złotej ery polskiego himalaizmu. Miałem okazję się z nim wspinać właśnie na K2 w 1982 roku. W ataku szczytowym byli jeszcze z nami Leszek Cichy i Gienek Chrobak. Na wysokości 8250 m zatrzymał nas jednak huragan" – wspomniał Krzysztof Wielicki.
Fundatorami tablicy są Fundacja Kukuczki i Polski Związek Alpinizmu. Samego odsłonięcia dokonał Janusz Gołąb.
Kopiec Gilkeya, położony nieopodal bazy pod K2, jest symbolicznym cmentarzem himalaistów, którzy na zawsze zostali na tej górze i w Karakorum. Nazwa pochodzi od nazwiska Amerykanina Artura Gilkeya. Pochodzący z Kolorado alpinista zginął w czasie wyprawy w sierpniu 1953 roku. Miał 26 lat.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze