Rose, czyli upadek za 20 milionów

Koszykówka
Rose, czyli upadek za 20 milionów
fot. PAP

W 2011 roku, Derrick Rose był najlepszym (jednym z najlepszych?) koszykarzy National Basketball Association. Wybrany najbardziej wartościowym graczem ligi, jego drużyna, Chicago Bulls byli rozstawieni z numerem 1 w playoffs.

W finałach Konferencji Wschodniej, Bulls wygrali pierwszy mecz z Miami Heat, by przegrać cztery kolejne z zespołem LeBrona Jamesa. Sześć lat później: Rose podpisuje z Cleveland Cavaliers kontrakt warty zaledwie 2,1 mln dolarów. To 20 milionów MNIEJ niż zarabiał kilka miesięcy wcześniej. Sport jest brutalny, a kibice i dziennikarze zastanawiają się jak - i czy - Rose może pomóc Cavaliers?

 

Rok po serii przeciwko Miami, Rose ma kilka drobnych kontuzji, by w playoffs, grając przeciwko Filadelfii 76ers odnieść kontuzje kolana po której już nigdy nie wrócił do dawnej formy. W 2015 roku, na otwierającej sezon konferencji prasowej Bulls, Rose  nie mówił o tym, jak pomóc drużynie,  ale że musi myśleć o przyszłości bez koszykówki, o przyszłym wielkim kontrakcie. Kiedy rok później żegnał się z Bulls, tylko fatalni New York Knicks dali mu szansę wielkiej wypłaty, wynikającej z  ważności ostatniego roku kontraktu podpisanego jeszcze w Chicago. 

 

Z wypłatą za rok gry w wysokości 23.1 mln, Rose był w minionym sezonie na piątym miejscu najlepiej opłacanych rozgrywających NBA. W nadchodzącym sezonie, z wypłatą 2,1 mln, były MVP będzie na... przedostatnim, 55 miejscu.

 

Na co liczą Cavaliers? Podpisanie rocznego kontraktu z Rose to dramatyczna zmiana pomysłu na układanie zespołu, który ma rywalizować z coraz lepszym Bostonem w Konferencji Wschodniej, nie mówiąc już o pokonaniu mistrzów NBA, Golden State Warriors. Zamiast graczy typowo rzucających (Frye, Williams), specjalizujących się w trafieniach za trzy punkty, zdecydowali się na Rose, który zza linii trzech metrów trafia tylko 21 procent oddanych rzutów. Żeby dobrze grać, Rose musi mieć piłkę w rękach, Jeśli będzie potrafił połączyć to z umiejętnością znalezienia podaniem kolegów na parkiecie, to da sobie radę w Cleveland.

 

Bez LeBrona Jamesa na parkiecie, Cavaliers zdobywa przeciętnie 13 punktów mniej niż kiedy LeBron pomaga drużynie. Czy Rose może być tym wypełniającym lukę, kiedy gwiazda Cavaliers odpoczywa na ławce rezerwowych?

 

Problem z Derrickiem Rose, to defensywa. Jak da sobie radę psychicznie z faktem, że przestał być gwiazdą, stał się zwykłym ligowym przeciętniakiem? W Nowym Jorku, Knicks tracili więcej punktów, kiedy Rose wychodził na parkiet, tego samego można się spodziewać w Clevalend. LeBron, który naciskał na transfer, liczy na jedno: że Derrick Rose zdaje sobie sprawę, że to ostatnia szansa na pokazanie się. Na wielkie pieniądze - więcej szans już nie będzie.

Przemysław Garczarczyk, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie