Mayweather ostrzega McGregora!

Do hitowego starcia pozostało już coraz mniej czasu. Floyd Mayweather miał już okazję do zaprezentowania swoich umiejętności podczas treningu medialnego, a po jego zakończeniu opowiedział o swoich odczuciach przed walką z Conorem McGregorem. Analizując jego wypowiedzi, widać, że nie zamierza lekceważyć przeciwnika - zwłaszcza takiego, który dysponuje mocnym ciosem.

- Wiem, że jest wysoki, ma lepszy zasięg, a i młodość jest po jego stronie. Wszyscy twierdzą, że siła ciosu jest po jego stronie. Ja natomiast mam IQ. Po mojej stronie jest doświadczenie i wiedza - przyznał.

"Money", który w zawodowej karierze nie przegrał ani jednej walki, jest przekonany, że zna już strategię przeciwnika. Jego zdaniem McGregor skupi się na częstej zmianie pozycji z mańkuta na klasyczną. - Dam ci radę, jeśli będziesz tak często robił, stracisz sporo energii - stwierdził.

Wielu krytyków wręcz wymaga od Mayweathera tego, by zakończył ten pojedynek przed czasem. Po raz ostatni udało mu się to we wrześniu 2011 roku, kiedy znokautował Victora Ortiza. Sam Amerykanin jest zdania, że jeśli walka zakończy się decyzją sędziowską, to będzie to zwycięstwo McGregora.

- On mówi, że walka nie wyjdzie za czwartą rundę. Ja wierzę, że nie będzie decyzji. Obaj widzimy to na swój sposób - powiedział.

Odniósł się także do sprawy Nate'a Diaza - ostatniego pogromcy Conora McGregora w UFC. Mówiło się, że "Money" chciał, by zawodnik ze Stockton pojawił się z nim na jednej z konferencji prasowych. Teraz z kolei ma rozważać "zatrudnienie" go do swojego narożnika.

- Na razie skupiam się na walce - powiedział tajemniczo.