Milik w Marsylii to dobry pomysł
Tak skomentował pogłoski jakoby polski snajper miał przejść do czołowej drużyny Ligue 1. W sobotę OM odniósł swoje drugie zwycięstwo w Nantes (1-0), jednak nie był to olśniewający sukces. Dlatego środkowy napastnik jest nadal pilnie poszukiwany. Zapytany o Arkadiusza Milika Rudi Garcia odpowiedział, że "nie ma żadnego" kontaktu z polskim snajperem z Napoli. Ale zaraz dodał, że "to dobry pomysł".
- Pracujemy, żeby ulżyć w napadzie Valere Germainowi - pociągnął wątek szkoleniowiec Marsylii. Jeżeli pojawia się dobra okazja, trzeba ją wykorzystać. Znam dobrze Milika, który miał świetny początek, kiedy przeszedł do Napoli (4 bramki w siedmiu meczach), jednak później doznał kontuzji. Na razie jest piłkarzem Napoli, która zagra z Nicea (w środę Nicea zagra z Napoli w eliminacjach Ligi Mistrzów).
Warto przypomnieć, że Milik doznał poważnej kontuzji więzadeł krzyżowych lewego kolana w meczu reprezentacji z Danią w październiku 2016 roku. Kiedy wrócił do gry nie odnalazł miejsca w wyjściowym składzie Napoli. Podczas jego nieobecności doskonale wypełniał lukę po Polaku Belg Dries Mertens, który strzelił w Serie A aż 28 bramek.
Nie ma co się dziwić Rudiemu Garcii, który niedawno trenował Romę i doskonale zna snajperskie umiejętności reprezentanta Polski. Problem może być w cenie - Napoli zapłaciło za Polaka 32 miliony euro. Jednak Marsylię stać na taki wydatek. Na Orange Velodromie atmosfera jest również gorąca jak na San Paulo w Napoli. A Marsylia w tym sezonie chce rywalizować zarówno z PSG, jak i AS Monaco. Hasło na najbliższe sezony klubu znad morza Śródziemnomorskiego brzmi bardzo ambitnie: "Champions Project". Z Milikiem czy bez?
Czy po Neymarze kolej na Milika? Coraz ciekawiej zapowiadają się rozgrywki Ligue 1.
Komentarze