Prezes BBTS Bielsko-Biała: 14 drużyn to optymalne rozwiązanie
Piotr Pluszyński, prezes BBTS Bielsko-Biała - w strukturach którego klubu działa ekstraklasowy zespół siatkarski - uważa że dobrze, iż docelowo w najwyższej klasie rozgrywkowej będzie grać nie jak teraz 16, a 14 drużyn. - To optymalna rozwiązanie - ocenił.
Poprzedni sezon siatkarze BBTS Bielsko-Biała zakończyli na 14. miejscu. To nie był chyba szczyt waszych marzeń?
Ten wynik, to duże rozczarowanie.
Dlaczego pan to tak ocenia?
Zakładaliśmy, że zajmiemy miejsce w pierwszej dziesiątce. Było to realne, jednak z różnych powodów się nie udało.
Jaki jest więc cel na nadchodzący sezon?
Podobny jak na ten miniony. Jednak podkreślę, chcemy co najmniej zająć 10. miejsce w końcowej klasyfikacji. Tak naprawdę myślimy o byciu wśród ośmiu najlepszych ekip w Polsce.
To ma być taki krok, aby BBTS liczył się na siatkarskiej mapie Polski?
Może to za dużo powiedziane, bo liczy się ten, kto walczy o medale. Jednak chcielibyśmy być drużyną, która nie jest dostarczycielem punktów, lecz potrafi dać swoim kibicom wiele radości.
Skoro jesteśmy przy temacie kibiców, to jaka frekwencja będzie zadawalająca?
Chciałbym, aby średnio na meczu był 1700-1800 widzów.
W kadrze BBTS na sezon 2017/2018 jest 10 nowych zawodników. Można mówić o małej rewolucji, chociaż kibice siatkówki przyzwyczaili się do tak dużych zmian w zespołach po poszczególnych sezonach. Zapytam jednak, czy potrzeba było aż takiej zmiany w bielskim zespole?
W naszym przypadku jest to głębsza zmiana niż na przykład przed sezonem 2016/2017, ale przecież nie największa w lidze. Podobnie jak inne drużyny z dołu tabeli poszukujemy tego złotego środka. Jednak czy poszczególni siatkarze stworzą dobrą drużynę, to się okaże w przyszłości. Muszę dodać, że jeśli uwzględnimy trzech siatkarzy przechodzących z Młodej Ligi, to tych nowych bedzie tylko siedmiu.
Kto może być gwiazdą drużyny, kto ma przyciągnąć na trybuny widzów?
Pod tym względem nie ustawialiśmy drużyny, prawie nigdy tak się nie czyni. Potrzebowaliśmy znaleźć zawodników na poszczególne pozycje. Liczę, że fani będą ciekawi jak grają nasi zagraniczni zawodnicy, szczególnie Rosjanie (atakujący Oleg Krikun, przyjmujący Wiaczesław Tarasow). U siebie grali oni w najwyższej lidze. Z kolei Australijczyk (rozgrywający Harrison Peacock) ostatnio grał w Finlandii, jest pierwszym rozgrywającym w swojej reprezentacji.
Trwa dyskusja na temat kształtu ekstraklasy siatkarzy, jakie stanowisko ma pana klub w tej sprawie?
Jedną z ważniejszych decyzji - o którą też walczyliśmy - była ta, aby otworzyć ligę. Jednak moim zdaniem 16 drużyn w ekstraklasie to jednak trochę za dużo. Optymalnie będzie 14. Uważam, że powiększenie PlusLigi było wynikiem kampanii wyborczej w Polskim Związku Piłki Siatkowej i pozyskania głosów na zjeździe wyborczym PZPS.
Siatkówka nie należy do najdroższych sportów, ale na pewno, aby grać na najwyższym poziomie ligowym potrzebne są spore środki. Skąd je bierze BBTS?
Według moich informacji w minionym sezonie było sześć lub siedem drużyn o podobnym budżecie, czyli między trzy a cztery miliony złotych. Drużyny, które walczą o medale też mają do dyspozycji trzy albo cztery miliony, ale euro. To jest taka drobna różnica. Skąd my mamy fundusze? Głównym naszym sponsorem, strategicznym, dzięki któremu funkcjonujemy, jest miasto Bielsko-Biała. To dzięki jego prezydentowi, który jest sympatykiem sportu. Chwała innym naszym sponsorom za to, że są, ale wykładają fundusze na zupełnie innym poziomie. Oczywiście poszukujemy firmy, która zostanie generalnym sponsorem. Zdajemy sobie sprawę, że aby zbudować jeszcze silniejszą drużynę nie możemy wyciągać ręki tylko w kierunku miasta.
Mówiliśmy już o ambicjach klubu przez pana kierowanego na sezon 2017/2018. Kto będzie odgrywał najważniejsze role w walce o najwyższe laury w Polsce?
Poza drużynami, które są tradycyjnie wymieniane jako kandydaci do mistrzostwa: Asseco Resovia, Skra, ZAKSA może się "obudzi" Jastrzębski Węgiel. Przecież tam można było zauważyć stabilność kadrową. Wymieniłem te kluby, gdyż one mają zaplecze finansowe. Proszę zauważyć, np. my "zbieramy" do gry 14 osób, z wyjątkiem sytuacji, gdy zdarzy się jakaś poważna kontuzja. Na więcej nas nie stać. Dla zespołów, które wymieniłem, to za mało. Tam kadra jest o wiele, wiele szersza.
Rozmawiając o siatkówce nasuwa się temat zbliżających się mistrzostw Europy. Czy ten turniej może przełożyć się zainteresowanie kibiców rozgrywkami klubowymi w naszym kraju?
Na pewno turniej przełoży się na to, jak kibice będą się interesować siatkówką. Wiele zależy od wyniku jaki osiągną Biało-Czerwoni. Jeśli nie będzie dobry, to będziemy w konsekwencji obserwować dalszy spadek zainteresowania tą dyscypliną sportu w Polsce. Poza nielicznymi ośrodkami, to wszystkie kluby odnotowały spadek widzów przychodzących na mecze. Ekstraklasa jest rozbudowana, mecze odbywają się często, do tego dochodzą rozgrywki pucharowe krajowe i europejskie.
Nowością w tym sezonie będzie brak rozgrywek Młodej Ligi.
Likwiduje się jeden szczebel w rozwoju siatkarza. Junior nie jest w stanie przejść do drużyny seniorskiej i to na szczeblu ekstraklasy czy pierwszej ligi. Jest to dla nas problem. Dobrze, że Polski Związek Piłki Siatkowej pozwolił nam w tej sytuacji zgłosić drużynę do drugiej ligi. Liczymy, że w ten sposób uratujemy, to, co wypracowaliśmy przez pracę z drużyną Młodej Ligi. Postanowiliśmy też, że w nadchodzącym sezonie zgłosimy też nasz zespół do rozgrywek juniorskich. Podpisaliśmy porozumienie z BBTS Włókniarzem Bielsko-Biała. Przejęliśmy od nich grupę juniorów, a ten klub chce się skupić na pracy z młodszymi zawodnikami.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze