Hokejowa LM: Czwarta porażka Comarch Cracovii

Zimowe
Hokejowa LM: Czwarta porażka Comarch Cracovii
fot. PAP

Hokeiści Comarch Cracovii, mimo bardzo dobrej postawy, przegrali 2:3 z Brynas IF w meczu czwartej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. "Pasy" z zerowym dorobkiem punktowym zajmują ostatnie miejsce w tabeli grupy G.

Przed tygodniem Cracovia przegrała wyjazdowy mecz z Brynas aż 0:8, mimo to mistrzowie Polski przystąpili do gry bez kompleksów, z wiarą w skuteczny rewanż. W pierwszej tercji to gospodarze sprawiali lepsze wrażenie. Poczynali sobie odważnie, z dużą determinacją i przede wszystkim unikali prostych strat krążka, na co szczególną uwagę zwracał trener Rudolf Rohacek. W końcówce tercji "Pasy" przez cztery minuty grały z przewagą jednego zawodnika, ale nie potrafiły tego wykorzystać. Najlepszą okazję zmarnował Petr Kalus, który z bliska nie trafił do bramki.

Po przerwie wicemistrzowie Szwecji zepchnęli Cracovię do defensywny. Gospodarze natomiast nastawili się na kontry. W sytuacji sam na sam z bramkarzem znaleźli się Damian Kapica i Krystian Dziubiński, ale nie zdołali pokonać Davida Rautio. W myśl powiedzenia "do trzech razy sztuka” w 32. minucie Tomas Sykora, po znakomitym podaniu od Lukasa Ziba, strzałem pod poprzeczkę zdobył bramkę. Cracovia po raz pierwszy w historii swoich meczów w Lidze Mistrzów objęła prowadzenie.

Nie cieszyła się jednak nim długo. Na ławkę kar odesłany został Peter Navajovsky i Linus Olund znalazł sposób na Radziszewskiego. Szwedzi poszli za ciosem i w 38. minucie, po strzale Samuela Asklofa, prowadzili 2:1. To jednak nie był koniec emocji w tej tercji. 30 sekund przed przerwą, gdy Brynas grało w osłabieniu, Sykora doprowadził do remisu. Cracovia nie potrafiła jednak utrzymać tego wyniku do przerwy. Chwilę później na ławkę kar odesłany został Maciej Kruczek, a 11 sekund przed syreną Kevin Clark umieścił krążek w bramce.

W ostatnich dwudziestu minutach goście nastawili się na defensywę i bronili minimalnego prowadzenia. Cracovia dwa razy grała w przewadze liczebnej, ale nie udało się tego wykorzystać. 30 sekund przed końcem trener Rohacek wprowadził za bramkarza Radziszewskiego dodatkowego napastnika, lecz nie przyniosło to efektu w postaci wyrównującego gola. Mimo porażki, mistrzowie Polski zasłużyli na słowa pochwały, bo rozegrali naprawdę bardzo dobre spotkanie. W drugim meczu grupy G IFK Helsinki przegrał 2:4 (0:1, 1:2, 1:1) z Red Bull Monachium Po czterech kolejkach w tabeli prowadzi Red Bull Monachium z dorobkiem dwunastu punktów. Drugą lokatę zajmuje Brynas IF – jedenaście punktów. Te dwa zespoły zapewniły sobie już awans do fazy play off. Na trzecim miejscu jest IFK Helsinki (jeden punkt), a Cracovia - z zerowym dorobkiem - czwarta.

W rozgrywkach Ligi Mistrzów nastąpi teraz przerwa. Cracovia rozegra jeszcze dwa mecze z IFK Helsinki – 3 października w Tauron Arenie, a siedem dni później w stolicy Finlandii.

 

Comarch Cracovia Kraków – Brynas IF Gavle 2:3 (0:0, 2:3, 0:0)

 

Bramki: 1:0 Tomas Sykora (32), 1:1 Linus Olund (34), 1:2 Samuel Asklof (38), 2:2 Tomas Sykora (40), 2:3 Kevin Clark (40).

 

Kary: Cracovia - 6; Brynas – 10 minut.

 

Widzów: 2028.

CM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie