ELBS: Polacy gorsi od Ukrainy w rzutach karnych
Reprezentacja Polski po trzech porażkach grupowych walczyła z Ukrainą o siódme miejsce Europejskiej Ligi Beach Soccera. Po trzech wyrównanych tercjach padł remis 4:4, jednak Biało-Czerwoni gorzej wykonywali rzuty karne i zajęli ostatnie, ósme miejsce w elicie.
Reprezentacja Polski jechała na turniej w Terracinie z nadziejami na napsucie krwi faworytom, jednak po zaciętych bojach wraca do domu bez choćby jednej wygranej. Po komplecie porażek w grupie (z Portugalią, Hiszpanią i Szwajcarią) Biało-Czerwoni zagrali z Ukrainą o siódme miejsce.
Biało-Czerwoni wyszli na prowadzenie już po kilkudziesięciu sekundach gry, gdy kapitan Witold Ziober głową przelobował bramkarza rywali. Ten gol zadziałał na Ukraińców drażniąco, a kwadrans później było już 1:4. Gdy wydawało się, że podopieczni trenera Stanisławskiego już się nie podniosą, nastąpił zryw i wyrównanie strat.
Po remisie 4:4 sędziowie zaprosili oba zespoły do konkursu rzutów karnych. Niestety, pierwszy z nich zmarnował Dominik Depta, co postanowiło naszych rywali w korzystnej pozycji. Ukraińcy byli bezbłędni, zaś gwoździem do trumny był nieudany strzał Jakuba Jesionowskiego w trzeciej serii. Reprezentacja Polski zajęła więc ostatnie, ósme miejsce w Superfinale elity.
Polska - Ukraina 4:4 (rzuty karne 1:3)
Konkurs rzutów karnych w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze