Puchar Polski. Trener Bytovii: Z Legią nie można tylko się bronić
Trener pierwszoligowej Drutex Bytovii zapewnia, że w środę w Bytowie w pierwszym meczu ćwierćfinału Pucharu Polski jego piłkarze zagrają z szacunkiem dla Legii, ale także odważnie. „Z warszawską ekipą nie można tylko się bronić” - przyznał Adrian Stawski.
W drodze do ćwierćfinału zawodnicy Drutex Bytovii pokonali najpierw w Łomży 4:2 występującą w trzeciej lidze drużynę ŁKS 1926, następnie wygrali w Stargardzie 2:1 z drugoligowymi Błękitnymi, a następnie wyeliminowali na własnym stadionie duet zespołów z ekstraklasy – najpierw 1:0 Lechię Gdańsk, a w 1/8 finału po rzutach karnych Pogoń Szczecin.
Spotkanie z Legią, które rozpocznie się w środę o godzinie 20.30, obejrzy w Bytowie komplet 2050 widzów. W tym gronie będzie także 300 sympatyków gości. „Ten mecz cieszy się w naszym mieście ogromnym zainteresowaniem. Biletów już dawno nie ma w sprzedaży, jednak trudno się temu dziwić, bo przecież będziemy gościć najlepszą drużynę w kraju. Można przyjąć, że Legia ma w tym sezonie swoje problemy, ale jest to przecież mistrz Polski, który ma w swoich szeregach znakomitych piłkarzy, reprezentantów kraju i nie można ujmować ich wartości” – zauważył.
Szkoleniowiec zespołu w Bytowa spodziewa się, że w środowym spotkaniu goście zagrają w najsilniejszym składzie. „Jestem przekonany, że trener Jozak nie zlekceważy nas i nie wystawi w tym meczu rezerw. Nawet mając w perspektywie rewanż na własnym stadionie chorwacki szkoleniowiec nie będzie eksperymentował i ryzykował. Dlatego spodziewam się dobrego widowiska z obu stron i liczę, że wywalczymy korzystny rezultat” – stwierdził.
Stawski uważa, że Legia gra trochę inaczej niż w poprzednim sezonie, kiedy w każdym spotkaniu starała się zdominować rywala. „Widać to było zwłaszcza w dwóch ostatnich wygranych 1:0 spotkaniach z Lechią Gdańsk i Wisłą Kraków. Warszawianie dość szybko zdobyli w nich bramkę, ale później cofnęli się do obrony i grali z kontry. Przeciwnicy osiągnęli przewagę i mieli swoje sytuacje, ale nie potrafili ich zamienić na gole. Jestem jednak pewien, że w środę goście będą chcieli dyktować warunki gry. Nie wyobrażam sobie, aby Legia stanęła z tyłu i czekała na to, co my zrobimy” – dodał.
38-letni szkoleniowiec przekonuje, że w pierwszym pucharowym meczu podstawowym celem jego zespołu nie będzie zachowanie czystego konta. „Jeśli jakaś drużyna nastawi się tylko na to, aby nie stracić bramki, to na pewno ją straci. Z Legią nie można się tylko bronić i dać im grać, bo to jest dla nich woda na młyn. W 1/8 finału Ruch Zdzieszowice cofnął się za głęboko i gładko przegrał 0:4” – przypomniał.
Trener 13. obecnie drużyny w pierwszej lidze zapowiada, że do konfrontacji z Legią jego piłkarze podejdą z szacunkiem dla rywala, ale także z odwagą. „Mamy plan na to spotkanie, który postaramy się wdrożyć, ale i tak życie napisze swój scenariusz. Z założenie nie mamy się bronić, aczkolwiek przyjdą zapewne momenty, kiedy będziemy musieli grać defensywnie. Na pewno nie położymy się przed Legią. Chcemy grać w piłkę, bo bieganie bez niej nie ma sensu, i kreować sytuacje” – podkreślił.
W lidze Drutex Bytovia nie może jednak pochwalić się ostatnio zbyt dobrą passą. Zespół z Bytowa nie wygrał bowiem pięciu kolejnych meczów – jego dorobek to trzy porażki i dwa remisy.
„Kontuzjowany był nasz najlepszy napastnik Janusz Surdykowski, który w tym sezonie strzelił dziewięć goli, z czego trzy w Pucharze Polski. W dwóch ostatnich zremisowanych 2:2 spotkaniach mogliśmy jednak pokusić się o zwycięstwa. W konfrontacji z Zagłębiem Sosnowiec drugą połowę graliśmy w +10+, a w Suwałkach w meczu z Wigrami drugiego gola straciliśmy w ostatniej minucie z rzutu karnego, a wcześniej zmarnowaliśmy dwie idealne okazje. Nie można powiedzieć, że inaczej traktujemy spotkania ligowe i pucharowe, ale przed potyczką z Legią nikogo nie trzeba motywować” – podsumował Stawski.
W konfrontacji z Legią nie wystąpią kontuzjowany obrońca Krzysztof Bąk oraz boczny pomocnik Bartosz Biel, który w rozgrywkach PP zdobył już trzy bramki.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze